Podczas gali w Detroit 27-letnia Hammer zadebiutowała na amerykańskim ringu i pewnie pokonała reprezentantkę gospodarzy Tori Nelson (17-2-3, 2 KO). Po dziesięciu rundach sędziowie punktowali 100-90 i dwukrotnie 99-91. Niemka obroniła tym samym pasy WBC i WBO w wadze średniej. Nieco trudniejszą przeprawę miała Shields, zunifikowana mistrzyni kategorii superśredniej, która przeniosła się o jeden limit wagowy w dół. W starciu z Kostarykanką Hanną Gabriels (18-2-1, 11 KO), która z kolei przeniosła się o jedną kategorię w górę, Shields była liczona w pierwszej rundzie. 23-latka szybko się jednak pozbierała i dominowała przez resztę pojedynku, pewnie wygrywając na punkty. Sędziowie punktowali 98-91 i dwukrotnie 97-92. Shields zdobyła tym samym wakujące pasy IBF i WBA w dywizji średniej. Kiedy oba pojedynki się skończyły, pomiędzy Hammer a Shields omal nie doszło do rękoczynów. - Mam już dość zniewag z jej strony. Wchodzi do ringu po każdej mojej walce, wygaduje bzdury, a potem sama wygląda jak gówno w walce z Nelson. Mam tego dość. Dałam jej do zrozumienia, że jestem więcej niż gotowa do tego, by się z nią zmierzyć. Ona chciała, żebym przegrywała, ale ja chciałam, żeby wygrała, bo chcę z nią boksować. Teraz musi dojść do unifikacji - stwierdziła pięściarka z USA.