Whyte zamierza do ostatniej chwili bojkotować promocję walki. Wszystko przez zarządzenie World Boxing Council o podziale pieniędzy z rekordowego przetargu w stosunku 80 do 20 na korzyść "Króla Cyganów". On domagał się, z racji statusu championa w wersji tymczasowej, podziału 55/45. Ale i tak zarobi zdecydowanie najwięcej w karierze. - Powiem wam, jak wygląda mój plan taktyczny. Kiedy tylko zabrzmi pierwszy gong, od razu na niego pójdę i zmuszę do odwrotu. Od pierwszej rundy wyciągnę ciężką artylerię i sprawdzę, ile on jest w stanie wytrzymać - zapowiada obrońca tytułu. A że ostatnio robił w ringu to, co wcześniej zapowiadał, można raczej wierzyć w jego obietnice... - Whyte ma dobry lewy sierpowy, ale nie bezpośredni, czy po akcji lewy-prawy, tylko raczej w drugie tempo, z kontry. Ale najpierw musiałby mnie trafić. Zdetonuję na jego głowie bombę z prawej ręki i go znokautuję - dodał pewny swego Fury.