Znany promotor o nieobecności na ringu dwóch wielkich pięściarzy
Postawa braci Kliczków jest bohaterska, ale oni przecież pokończyli kariery. Bob Arum nie może za to przeboleć, że Ołeksandr Usyk (19-0, 13 KO) i Wasyl Łomaczenko (16-2, 11 KO) nie mogą cieszyć kibiców swoim boksem, za to stają w obronie ojczyzny po tym, jak Ukraina została zaatakowana przez Rosję.

Usyk to mistrz WBA/IBF/WBO wagi ciężkiej. Łomaczenko tytułu nie ma żadnego, choć wielu uważa go wciąż za najlepszego "lekkiego" na świecie. Arum promuje tylko Łomaczenkę, lecz do Usyka i jego umiejętności ma słabość.
- Cały boks tęskni za umiejętnościami i talentem Łomaczenki oraz Usyka. To jedni z najlepszych pięściarzy naszych czasów i fakt, że nie mogą walczyć, to wielka przykrość i smutek dla całej naszej dyscypliny. Mam nadzieję, że wkrótce znów będziemy mogli oglądać tych znakomitych bokserów w akcji. Bo im dłużej ich nie ma w ringu, tym bardziej szkodzi to całej kulturze bokserskiej - mówi Arum, szef grupy Top Rank.
Wojna w Ukrainie. Walki Łomaczenki i Usyka pod znakiem zapytania
Łomaczenko był głównym kandydatem do starcia z George'em Kambososem (20-0, 10 KO) o pasy WBA/IBF/WBO wagi lekkiej. Te same tytuły - tylko wagi ciężkiej, są w posiadaniu Usyka, który miał na przełomie maja i czerwca wyjść do rewanżu z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO). Obie te walki stanęły jednak pod znakiem zapytania i nie wiadomo, kiedy ci mistrzowie szermierki na pięści wrócą między liny.










