BJS w maju przegrał przez kontuzję ze sławnym Saulem Alvarezem w unifikacji trzech pasów kategorii superśredniej i stracił tytuł federacji WBO. Złamany oczodół i duże pieniądze za ten pojedynek sprawiły, że on sam stracił motywację. Tylko że w wolnym czasie Anglik robi trochę głupie rzeczy, co udowadniał już w przeszłości wielokrotnie. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie awantury, podczas której mężczyzna został dźgnięty nożem. Do zdarzenia miało dojść w zeszłym tygodniu w miasteczku Bulkington. Pojawiły się głosy, że w dużej sprzeczce brał udział były champion wagi średniej i superśredniej, jednak on sam zaprzecza i nazywa te informacje wyssanymi z palca. Jedną ze stron byli "travellersi", czyli grupa, z którą utożsamia się Saunders, ale także rodzina Furych. Trzy osoby znalazły się w szpitalu Trzy osoby po tej bójce znalazły się w szpitalu. Jedna miała kawałki szkła w twarzy, druga wbity nóż w rękę, a trzecia została pobita. Po bójce ojciec jednej z ofiar oskarżył właśnie sławnego pięściarza o udział w tym zajściu. - Kompletne bzdury - odpiera zarzuty Saunders. Sprawę bada policja.