Niestety, nie udało się Julii Szeremecie sięgnąć po upragniony złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Srebrny medal można jednak traktować jako wielki triumf, nikt przed startem imprezy nie brał pod uwagę Polki jako faworytki do występu w finale. Biało-Czerwona na turniej sprawiała jednak niespodziankę za niespodzianką i przebojem wdarła się do najważniejszej batalii w swojej kategorii wagowej - 57 kg. W finale na Szeremetę czekało duże wyzwanie w postaci wielce utytułowanej Lin Yu-Ting. Tajwanka w drodze do końcowego pojedynku nie przegrała walk ani u jednego z sędziów (5-0, 5-0, 5-0, 5-0). Nasza bokserka dla porównania łącznie w czterech poprzednich bojach przegrała tylko u dwóch arbitrów punktowych (4-1, 5-0, 5-0, 4-1). Julia Szeremeta reaguje po porażce. Krótko i konkretnie W boksie olimpijskim starcia sędziuje pięciu sędziów, zatem aby odnieść zwycięstwo najczęściej trzeba zwyciężyć u przynajmniej trzech arbitrów. Tutaj nie ma miejsca na błędy, bowiem każdy pojedynek trwa trzy rundy po trzy minuty. Boks - olimpiada: karty punktowe finału Julia Szeremeta - Lin Yu-Ting Walkę o złoty medal IO Szeremeta kontra Yu-Ting oceniali kolejno: Muhammad Pohan z Indonezji, Jongjin Kim z Korei Południowej, Ben McGarrigle z Irlandii, Abderrazzak Mouhni z Francji oraz Bachir Abbar z Maroko. Niestety Tajwanka okazała się za mocna, Polce zdaniem arbitrów brakowało aspektów od pierwszego do ostatniego gongu. Wszyscy sędziowie byli cały czas jednomyślni. Przyznali Yu-Ting pierwszą, drugą i trzecią rundę w jednakowym stosunku. Starcie skończyło się po pełnych trzech odsłonach, a jego końcowy wynik to 5-0 (30-27, 30-27, 30-27, 30-27, 30-27).