Co prawda wielu ludzi do dziś kwestionuje wynik tamtej potyczki, ale faktem jest, że Meksykanin był pierwszym, który pokonał "Tygrysa". Wcześniej przetrzymał pełen dystans z będącym na szczycie Royem Jonesem Juniorem oraz pokonał Glena Johnsona. Dziś jednak Gonzalez (na zdjęciu) to już cień samego siebie, o czym może świadczyć jego ostatni występ. Julio nie tylko poniósł czwartą porażkę z rzędu, lecz tym razem z kimś zupełnie anonimowym. Powracający do boksu po dwuletniej przerwie Gonzalez nie sprostał Felipe Romero (8-4-1, 6 KO). W pojedynku, którego stawką był tytuł mistrza Meksyku kategorii cruiser, sędziowie jednogłośnie typowali zwycięstwo Romero 115:114, 119:115 i 118:110. Wspominając więc dokonania Gonzaleza, gorąco polecamy jego kapitalny bój z lutego 2001. roku, gdy po zażartych i krwawych dwunastu rundach pokonał Juliana Letterlough, a była to jedna z najlepszych walk minionej dekady.