- Whyte podpisał kontrakt na walkę, który zobowiązuje go do jej promowania. Ale dziś Dillian zachowuje się rozczarowująco. Na szczęście fakt, że Tyson Fury stoczy pierwszą walkę w Wielkiej Brytanii od czterech lat, sprawia, że apetyt publiczności na ten pojedynek jest bardzo duży - powiedział Warren. - Dillian nie udziela się w mediach społecznościowych, nie udziela wywiadów. Gdzie on jest? Podpisał kontrakt i ma obowiązki (...). Jedyne czego chcę od Whyte'a i jego prawnika, to uszanowania zapisów kontraktu. Whyte dostaje miliony za to, żeby niczego nie robił? (...) Nie mam zamiaru uginać się pod presją, nigdy tego nie zrobiłem. On musi zacząć przestrzegać kontraktu, bo będzie miał problemy. Czy mam kogoś, kto mógłby zastąpić Whyte'a, gdyby nie przystąpił do walki? Mamy wszystko zabezpieczone (...) - dodał szef grupy Queensberry Promotions. - Zaczynaliśmy od zgody na 85 tysięcy, potem dostaliśmy na 90 tysięcy, a sprzedamy ostatecznie 94 tysiące wejściówek, co jest absolutnym rekordem w Wielkiej Brytanii - oto wczorajsze słowa Warrena. Boks. Fury - Whyte, a potem ktoś z pary Usyk - Joshua? Kwota wyłożona w wygranym przez stronę Fury'ego styczniowym przetargu na organizację walki - 41 milionów dolarów - została notabene podzielona przez federację w specyficzny sposób. Fury otrzyma 29,5 miliona dolarów, Whyte 7,4 miliona, a zwycięzca otrzyma bonus w postaci kwoty wynoszącej dokładne 10 procent z 41 milionów (4,1 miliona). Zwycięzca walki Fury - Whyte może się w tym roku zmierzyć w walce o wszystkie pasy ze zwycięzcą planowanej na czerwiec drugiej konfrontacji Anthony Joshua - Ołeksandr Usyk (mistrz IBF, WBA i WBO).