Już w rozmowie z Jimem Grayem po walce "The Truth" jasno określił swoje życzenia. Przyznał również, że moment nieuwagi z szóstej odsłony był dziecinnym błędem. - Wydawało mi się, że sędzia powiedział "stop", więc stanąłem, a on trafił mnie trzema czy czterema ciosami. To był mój błąd, dziecinne potknięcie. Powinienem był się cały czas bronić, ja tego nie robiłem. - Wszyscy wiedzą, kogo teraz chcę. Jest to Terence Crawford. To walka, której chce, to walka, której chcą inni. Mam 3 pasy, zgarnę i jego tytuł. (...) To czas polowania, skarbie. Terence, idę po ten pierd... pas. Boks. Będzie walka o cztery pasy? "Bud", który w momencie przerwania widział przewagę Spence'a stosunkiem 87 do 84, odniósł się do jego wypowiedzi na swoim twitterowym profilu. - Gratulacje, świetna walka, teraz czas na prawdziwy pojedynek. Koniec z gadaniem, koniec z unikami, czas na robotę! Grzej moje pasy, przyjdę po nie jeszcze w tym roku - stwierdził mistrz trzech kategorii wagowych.