Andrzeja Gołoty nie było ostatnio w Polsce, ale rozgrywany na warszawskim Torwarze wielki, międzynarodowy turniej im. Feliksa Stamma, śledził ze Stanów Zjednoczonych. Między innymi kontaktując się z dziennikarzem Interii, by dopytać o przebieg rywalizacji. I miał powody do zadowolenia, bo "biało-czerwoni" zdobyli wiele medali, a złote wyboksowali wicemistrzyni olimpijska Julia Szeremeta (57 kg), Agata Kaczmarska (+80 kg), Paweł Brach (60 kg), Cezary Znamiec (75 kg) i Aleksiej Sewostianow (90 kg). Andrzej Gołota doznał kontuzji. Żona Mariola ze szczegółami Jedna z osób wówczas twierdziła, że 57-letni Gołota ma na głowie sprawy osobiste. I być może chodziło właśnie o to, co w czwartek poznała opinia publiczna. Pani Mariola Gołota w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia swojego słynnego męża, w szpitalnym czepku na głowie i odpowiednim uniformie, z ciśnieniomierzem na lewej ręce, wenflonem i ciągnącymi się od dłoni wężykami do aparatury. Aby szybko rozwiać wszelkie obawy, do dwóch zdjęć druga połówka dodała krótką wiadomość. "Jest lepiej niż kiedykolwiek" - orzekła. A następnie podziękowała kilku doktorom, jak również całemu zespołowi kliniki medycznej w Chicago o nazwie Midwest Orthopaedics w Rush. Gdy jedna z osób w komentarzu zadała pytanie, co takiego się stało oraz czy z Andrzejem wszystko jest w porządku, pani Mariola odpisała: "Jest w porządku. To kontuzja barku" - doprecyzowała. Dotąd lewa ręka była utrapieniem Andrzeja Gołoty. Kiedyś była jego potężną bronią w ringu, ale w 2000 roku, kilka miesięcy przed walką z Mikiem Tysonem, "Andrew" uczestniczył w bardzo groźnym wypadku samochodowym. To wtedy niemal całkowicie zatracił swój wielki atut.