- Mój kuzyn został zamordowany zeszłej nocy, gdy dźgnięto go nożem w szyję. Ludzie noszący przy sobie nóż są totalnymi idiotami. Tylko tchórze chodzą po ulicach z bronią. Nasz rząd powinien jak najszybciej coś z tym zrobić, kary muszą być ostrzejsze. Spoczywaj w pokoju Rico. Niech Pan Bóg zapewni ci dobre miejsce w niebie. Do zobaczenia wkrótce - mówił poruszony "Król Cyganów" tuż po tragicznym zajściu. Podejrzany o mord nie przyznaje się do winy, ale... Rico Burton zmarł. Niedługo potem aresztowano Liama O'Praya, ale od początku 21-letni mężczyzna nie przyznawał się do winy. W piątek rano odbyła się pierwsza rozprawa. Jak relacjonuje "Evening Standard" O'Pray podtrzymał wcześniejsze zeznania i nie przyznał się ani do śmiertelnego ciosu zadanego Burtonowi, ani ranienia innego, 17-letniego mężczyzny. Przyznał się natomiast do faktu posiadania noża oraz posiadania narkotyków, konkretnie kokainy.