Cały kraj z niecierpliwością czeka na debiut Krzysztofa Włodarczyka we freak fightach. "Diablo" kontrakt z federacją Fame MMA podpisał już w lipcu ubiegłego roku, a pierwszy występ w klatce zaliczyć miał we wrześniu. Ostatecznie jednak z powodu "nieścisłości kontraktowych" do pojedynku pięściarza z Arkadiuszem Tańculą nie doszło. Włodarze federacji jako kolejną datę debiutu Włodarczyka wyznaczyli dzień 31 sierpnia, kiedy to na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się gala Fame 22: Ultimate. Podczas tego eventu warszawianin zmierzy się z Jarosławem Jarząbkowskim. FAME MMA pod lupą Rzecznika Praw Obywatelskich, jest reakcja. Padły nazwiska Adamka i Liska Jarosław Jarząbkowski zaskoczony zachowaniem Krzysztofa Włodarczyka przed debiutem w Fame MMA Na kilka dni przed galą o Krzysztofie Włodarczyku zrobiło się głośno. Wszystko przez Artura Szpilkę, który podczas programu "Face 2 Face" z "Diablo" dodzwonił się do studia i zaczął mówić o kulisach rozmów na temat jego walk z przyszłym debiutantem Fame MMA. "Ktoś mi wysyła, że Włodarczyk mówi, że ja unikałem walki (...) Słuchajcie, jaka sytuacja. Od początku, jak byłem jeszcze zawodnikiem Knockout-u, to chciałem z nim walczyć. Mówili mi, że nie będzie tej walki, bo Krzysiek ma jakieś inne plany. Nagle, jak odszedłem z Knockout-u, to on teraz chce... Jak ja mam podpisany kontrakt z KSW. Byliśmy na rozmowach z Martinem, z Rafałem Pasternakiem też były rozmowy. Zarzekał się, że nie będzie walczył. To jest pic na wodę, fotomontaż" - ogłosił na wizji Szpilka. Na reakcję Włodarczyka nie trzeba było długo czekać. W trakcie wypowiedzi Artura Szpilki zaczął on ściągać z siebie okablowanie od mikrofonu, po czym bez słowa opuścił studio. Zachowanie “Diablo" mocno zaskoczyło jego przyszłego rywala, Jarosława Jarząbkowskiego. I to do tego stopnia, że zaczął on podejrzewać, że Włodarczyk rzeczywiście może obawiać się walki. “Bardzo mnie zdziwiło to, że Krzysztof wyszedł. Artur przecież jeszcze mówił przed tym, że nie będzie przeklinał, tylko coś tam wyjaśniał. Musi tam się dużo dziać pod kopułami, mocna tam jest spina. (...) Myślę, że to nie ja powinienem tam siedzieć naprzeciwko Krzyśka w studiu, tylko Artur. Myślę, że ten pojedynek bardzo by elektryzował, a szczególnie w formule MMA" - przyznał "pashaBiceps" w rozmowie dla kanału "MMA Bądź na Bieżąco". IShowSpeed wyzwał na pojedynek Ewę Swobodę. Teraz błysnął przed szefem UFC [WIDEO]