Starcie, jeszcze nie tak dawno raczej niewyobrażalne, będzie miało oczywiście status najważniejszego pojedynku na gali w Gliwicach. Tomasz Adamek to były mistrz świata w boksie w dwóch kategoriach wagowych, jedna z legend tego sportu w wydaniu zawodowym w naszym kraju. Po pas czempiona sięgał w kategoriach półciężkiej i juniorciężkiej, a odbił się tylko od elity, gdy zamarzył sobie zdetronizowanie obecnego mera Kijowa Witalija Kliczki, wówczas jednego z dominatorów królewskiej kategorii wagowej. Chalidow czy Adamek? Raubo: "Czy wy panowie zdajecie sobie sprawę, że nie ma szans?" Mamed Chalidow przez wszystkie lata swojej kariery pracował wręcz na posągowy status w polskim MMA. Gdyby nie wojownik rodem z Czeczenii, a w późniejszych latach także Mariusz Pudzianowski, w świadomości kibiców temu sportowi zapewne dużo trudniej byłoby na naszym podwórku przebić się do mainstreamu. "Kanibal z Groznego" jest jedynym w swoim rodzaju mistrzem MMA, choć obecnie bez pasa, ale zapragnął innego wyzwania. Wygrana Chalidowa nad Adamkiem sprawiłaby, bez względu na to, ile dla KSW znaczy Mamed, że bylibyśmy świadkami co najmniej wielkiej niespodzianki. Pytanie tylko brzmi: mniejszej czy większej, bo jednak 47-letni Adamek od października 2018 roku pozostaje nieaktywny, z kolei nieco młodszy, 43-letni Chalidow cały czas jest w rytmie startów. To wszystko, co w teorii mogłoby przemawiać na korzyść Mameda, zdaniem charyzmatycznego trenera Zbigniewa Rauby ma nie mieć żadnego znaczenia. Tym razem, przy okazji rozprawiania na temat tego pojedynku, na kanale KOstyra SE na Youtubie doszło do ciekawej wymiany zdań pomiędzy właśnie Raubą, czyli byłym pięściarzem z medalami i obecnym trenerem, a Łukaszem "Jurasem" Jurkowskim - niegdyś zawodnikiem MMA i KSW, zaś teraz komentatorem gal i ekspertem od tego sportu. Punkt wyjścia, w ocenie Rauby, jest absolutnie jeden, a w związku z tym kluczowy dla tego, kto jest wręcz skazany na zwycięstwo w formule boksu i w klasycznych rękawicach. Po tych słowach Jurkowski zapragnął przedstawić swój punkt widzenia. - Ja absolutnie się nie zgodzę. Choćby dlatego, że najświeższym przykładem jest Francis Ngannou, uważany za gościa, który nie potrafi boksować. I wywraca na plecy Tysona Fury'ego. Trochę analogiczna sytuacja - uśmiechnął się do Rauby. Raubo do "Jurasa": Tomek Adamek ciebie palnie na klatce schodowej. Wszędzie I wtedy, niczym w szybkim pojedynku, byliśmy świadkami nie pierwszego i nie ostatniego w tym programie "ping-ponga", czyli ważkiej wymiany zdań. W roli pytającego od razu postawił się Raubo. - Kto wygrał tę walkę? - Moim zdaniem niesłusznie Fury - odparł Jurkowski. - Czy ty byłeś sędzią? Nie byłeś arbitrem tej walki i z twoim zdaniem nikt się nie liczy - wypalił w swoim stylu szkoleniowiec. Dalsza część rozmowy także była ciekawa, bo Raubo nie dał się zbić z tropu, zadawał szereg pytań "Jurasowi", które miały potwierdzić, jak bardzo jego interlokutor się myli, iż Chalidow jest w stanie zagrozić "Góralowi". - Ale czy Tomek Adamek kiedyś boksował w klatce? To może robić kolosalną różnicę na korzyść Mameda - nie dawał się Jurkowski. Riposty były jednak bezwzględne. - Ale Tomek Adamek ciebie palnie na klatce schodowej, na klatce innej, w kinie, kawiarni, wszędzie. - Jak ma mnie wszędzie palnąć? Ja mogę przecież go złapać i wywrócić - zareagował "Juras". - Ale przestań - z pełną sympatią odparł Raubo. - Przecież ja nie będę boksował z Tomkiem, bo by mnie zabił - rzucił ekspert. - Dlatego wysłałeś Mameda. "Mamed, idź" i teraz zgrywasz kozaka - odparł Raubo, a następnie znów było trochę śmiechu, gdy 67-letni szkoleniowiec "straszył", że sam zrobiłby z młodszym 42-letnim kolegą porządek, nawet gdyby zaczęli zmagania w parterze.