Nie ma chyba fana pięściarstwa, który nie znałby Mike'a Tysona. 58-latek jest absolutną legendą boksu i dla wielu młodych fighterów jest wzorem do naśladowania. Choć "Żelazny Mike" do najmłodszych bokserów nie należy, w ubiegłym roku niespodziewanie wznowił karierę i skrzyżował rękawice z blisko trzy dekady młodszym Jakiem Paulem. Wiadomość o tej walce wzbudziła ogromne poruszenie wśród kibiców. Wielu z nich zaatakowało wówczas młodszego z panów twierdząc, że wykorzystuje on legendę boksu, aby zyskać większą rozpoznawalność. Inni obawiali się o zdrowie Tysona, który przed pojedynkiem z Paulem od prawie 20 lat nie stoczył ani jednej walki. Panowie do ringu weszli w listopadzie, a pojedynek ich transmitowany był na platformie streamingowej Netflix. Jak można było się tego spodziewać, triumfatorem okazał się ostatecznie Jake Paul, który pokonał rywala jednogłośną decyzją sędziów. Nagły zwrot, trzęsienie ziemi w boksie. Saudyjski bogacz ogłasza absolutny hit Mike Tyson nie chciałby stanąć do walki z Davidem Benavidezem. Ujawnia powód Po walce Mike’a Tysona z Jakiem Paulem syn 58-latka ujawnił, że jego ojciec prawdopodobnie nie wróci już na ring. "Myślę, że to koniec. Moja macocha mówi, że skończył, a oni są zespołem. To ich wspólna decyzja" - mówił wówczas, cytowany przez "Daily Mail". Teraz Mike Tyson udzielił wywiadu dziennikarzom SecondsOut Boxing News i ujawnił nazwisko pięściarza, z którym nie chciałby się nigdy spotkać w ringu. Zdaniem 58-latka bokser ten jest w kompletnie innej lidze i nie miałby z nim najmniejszych szans, nawet gdyby byli w jednej kategorii wagowej. Chodzi o niepokonanego amerykańskiego zawodnika wagi półciężkiej Davida Benavideza. "Lubię go najbardziej ze wszystkich. Słuchaj, gdybym był w jego dywizji, bałbym się z nim walczyć. Nikt nie ma z nim szans, a ja mówię o faktach" - przyznał. Wstrząsające wyznanie olimpijczyka. Mieszkał w lesie