Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wyrzucili go z Fame MMA. Włodarczyk przerywa milczenie. Padły mocne słowa

Na debiutancką walkę Krzysztofa Włodarczyka w roli zawodnika federacji Fame MMA fani "Diablo" czekali naprawdę długo. Po wielu zawirowaniach włodarzom udało się ustalić, że utytułowany pięściarz wystąpi na sierpniowej gali Fale MMA 22 i zmierzy się z Jarosławem "pashąBicepsem" Jarząbkowskim. Przed eventem Włodarczyk nie pojawił się jednak na konferencji prasowej, przez co wyrzucony został z federacji. Teraz pięściarz zabrał głos i dość wymownie wypowiedział się na temat tej sytuacji.

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk/TOMASZ URBANEK/Dzien Dobry TVN/East News

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk przez wiele lat zachwycał w roli pięściarza, osiągając naprawdę imponujące sukcesy na arenach międzynarodowych. Nie tak dawno bokser zapragnął jednak zmian w życiu zawodowym i zdecydował się rozpoczęcie kariery we freak fightach. W lipcu ubiegłego roku Fame MMA ogłosiła nawiązanie współpracy z "Diablo" i poinformowała, że gwiazdor zadebiutuje w oktagonie na początku września podczas gali Fame 19, kiedy to miał stanąć do walki z Arkadiuszem Tańculą. Niestety, ze względu na nieścisłości kontraktowe Włodarczyk ostatecznie nie wystąpił na tym evencie. 

Kibice mieli nadzieję, że ich idol zaliczy debiut podczas sierpniowej gali Fame 22 w łódzkiej Atlas Arenie. Pierwotnie miał on zmierzyć się z Amadeuszem Roślikiem, jednak po zmianie lokalizacji na Stadion PGE Narodowy w Warszawie ustalono, że rywalem "Diablo" będzie Jarosław Jarząbkowski. Na krótko przed galą emocje sięgnęły zenitu. Podczas programu promującego Fame 22 z udziałem Włodarczyka i jego rywala do studia dodzwonił się odwieczny rywal "Diablo", Artur Szpilka. Reakcja pięściarza była błyskawiczna - nie miał on bowiem zamiaru słuchać swojego oponenta i natychmiast opuścił studio. Następnie zabrakło go na poprzedzającej galę konferencji prasowej, co rozwścieczyło włodarzy federacji. Wówczas zapowiedzieli oni, że Włodarczyk poniesie konsekwencje. 

Podcast Olimpijski. Czy Piotr Lisek żałuje walki w Fame MMA? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Krzysztof Włodarczyk zabrał głos po wyrzuceniu z Fame MMA. "Jak można tak mówić?"

Zgodnie z obietnicą na krótko przed rozpoczęciem sierpniowej gali w Warszawie Fame MMA poinformowało o wyrzuceniu Krzysztofa Włodarczyka z federacji. Teraz pięściarz przerwał milczenie w rozmowie z dziennikarzem kanału "Za Ciosem" podzielił się swoimi przemyśleniami. Przyznał on, że nie rozumie słów włodarzy Fame MMA, którzy zarzucili mu, że nie szanuje kibiców oraz innych zawodników organizacji freak fightowej. "Jak to można powiedzieć, że nie mam szacunku do kibiców? Ja jestem sportowcem. Ja nie jeżdżę od imprezy do imprezy, tylko ja trenuję. Ja mam ogromny szacunek do kibiców, bo dzięki kibicom pojawiam się ciągle na ringach czy gdziekolwiek" - oznajmił. 

"Diablo" przekazał jeszcze, że już wkrótce zadebiutuje jako zawodnik MMA, nie zdradził jednak zbyt wielu szczegółów. "Będę miał walkę. Nie zdradzę z kim, z czym, ale myślę, że w formule MMA. Bardzo ciekawa. To by było tyle. Niech się ta osoba dobrze, naprawdę dobrze przygotuje. Ja bym powiedział, to niech FAME żałuje. Miałby bardzo fajny pojedynek, który zostałby w głowie kibiców na długo. Wyszło, jak wyszło" - powiedział.

Krzysztof Włodarczyk/
Krzysztof Włodarczyk podczas pamiętnego starciu z Francisco Palaciosem we wrześniu 2012 roku/JANEK SKARZYNSKI / AFP
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk/Michal Dubiel
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem