Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wujek Karola Nawrockiego wychodzi z cienia. Ujawnia, co stało się po ogłoszeniu wyników wyborów

To Waldemar Nawrocki wprowadzał obecnego prezydenta-elekta na salę treningową i do ringu. Wówczas nie miał pojęcia, że kiedyś Karol Nawrocki zamieszka w Pałacu Prezydenckim. Dziś wychodzi z cienia, cieszy się z jego zwycięstwa w wyborach i ujawnia, co wydarzyło się po ogłoszeniu wyników. Okazuje się, że część osób zmieniła do niego nastawienie. Wujek następcy Andrzeja Dudy ma też apel do Polaków.

Karol Nawrocki po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego po spotkaniu z Andrzejem Dudą
Karol Nawrocki po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego po spotkaniu z Andrzejem Dudą/ Wojtek Radwanski/AFP

To Karol Nawrocki już niebawem, bo w sierpniu, zostanie zaprzysiężony na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej i wraz z rodziną wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość zwyciężył w drugiej turze wyborów, pokonując Rafała Trzaskowskiego różnicą 369 591 głosów (1,78 pkt proc.).

W trakcie kampanii wyborczej Nawrocki nawiązywał m.in. do swojego zamiłowania do sportu, w sieci pojawiały się też jego widea z sali treningowej. Spostrzeżeniami na temat owych nagrań podzielił się doświadczony w ringu Tomasz Adamek. "Widziałem filmiki, jak trenował. To kawał chłopa, a nie jakiś kurczak. Ta siła na pewno przyda się podczas prezydentury" - stwierdził w WP SportowychFaktach.

W polityce trzeba mieć mocny cios, sam się o tym przekonałem, gdy byłem na drodze do europarlamentu. Wiadomo, prezydent nie będzie walczył pięściami, a słowem i mam nadzieje, że sobie poradzi. Chętnie z nim potrenuje, by dodać mu otuchy do walk

~ zadeklarował.

Teraz głos zabiera ktoś równocześnie bliski Nawrockiemu i związany ze sportowym środowiskiem. Mowa o wujku prezydenta-elekta, Waldemarze Nawrockim, trenerze boksu w gdańskim klubie Brzostek Top Team. To właśnie on namówił Karola Nawrockiego na oddanie się pięściarskiej pasji.

Waldemar Nawrocki apeluje do Polaków. "Musimy się cenić i szanować"

Kiedy wujek spędzał z Karolem Nawrockim godziny na sali treningowej, absolutnie nie spodziewał się, że ma okazję ćwiczyć z przyszłym prezydentem Polski. "Gdybym ja takie rzeczy przewidywał, to byłbym już najlepszym trenerem świata. I najbogatszym" - żartuje w rozmowie z "Super Expressem". "Śmieję się, że jeżeli będzie film o Karolu, to ja go zaczynam i kończę. Krótkie wejścia, ale za to mocne" - dorzuca.

Przyznaje, że jest podekscytowany wynikiem wyborów i że telefony w jego domu aż się urywają od połączeń z gratulacjami. Ma też pewne wnioski dotyczące nowej sytuacji, w jakiej się znalazł. Ma wrażenie, że odkąd jest wujkiem przyszłego prezydenta, stosunek niektórych ludzi do niego uległ zmianie. Na część osób działa to "odpychająco".

"Ludzie czują teraz respekt. Patrzą się, ręką pokażą, jest więcej gadania. Ale ja się nie przejmuję, to jest miłe. Wczoraj byłem z żoną w Gdańsku i wspólnie proszono nas o zdjęcia. A żeby to stonować, dziś nigdzie nie wychodzimy" - tłumaczy.

Ani on ani nikt z jego bliskich nie był zaskoczony brutalną kampanią wyborczą. Ujawnia, że i on i Karol spodziewali się, że tak to właśnie może wyglądać. "Rozmawiałem z Karolem na ten temat. Wiedzieliśmy, że tak będzie, bo szukali dla siebie argumentów. W równej walce nie mogli wygrać, więc musieli szukać jakichś brudów za przeproszeniem. Było to nieprzyjemne, ale można się też przyzwyczaić i to wyśmiewać" - ocenia. Dodaje, że Nawrocki to silny wojownik, który nie przejmował się nieprzyjemnościami, których ostatnio doświadczył.

Na koniec Waldemar Nawrocki ma apel do wszystkich. Przekonuje, że mimo różnic Polacy powinni się nawzajem lubić i cenić. "Wybory wyborami, ale musimy się cenić i szanować, bo to jest najważniejsze. Teraz trzeba się robotą zająć!" - podsumowuje.

"Polityczny WF": Kulisy sukcesu Nawrockiego. PiS zastosowało skuteczny chwyt/INTERIA.PL
Marta i Karol Nawroccy podczas wieczoru wyborczego/Jakub Porzycki/AFP
Karol Nawrocki/Beata Zawrzel/AFP
Andrzej Duda i Karol Nawrocki/ Wojtek Radwanski/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem