Artur Szpilka w ostatniej dekadzie września spędzał wakacje na Maderze. Po powrocie od razu udał się na Mazury, gdzie miał umówione ważne spotkanie. Czekali na niego pensjonariusze ośrodka dla osób uzależnionych. Były pięściarz podzielił się z nimi swoimi niełatwymi doświadczeniami. Sam też tkwił kiedyś w szponach nałogu, podobnie jak jako trener Tomasz "Kostka" Miękina. Dzisiaj obaj mówią o tym otwarcie. Co za wiadomość od Marcina Najmana. Tego chyba nikt się nie spodziewał - Byliśmy uzależnieni. Braliśmy narkotyków tyle, że się w głowie nie mieści. A teraz o 180 stopni... My mamy tak, że ze skrajności w skrajność - oznajmia Szpilka w rozmowie z Andrzejem Kostyrą na kanale "KOstyra SE". Szpilka wyrwał się z nałogu. Zapewnia, że na zawsze. Chce złożyć uroczystą przysięgę Obecnie Szpilka kontynuuje sportową karierę w świecie MM. Zapewnia, że od pięciu lat jest czysty. Stroni od substancji uzależniających i nie zamierza wracać do niechlubnego rozdziału swojego życia. Przyznaje też, że za pieniądze, które wtedy stracił - nie tylko na narkotyki, również na hazard - mógłby kupić mały domek na Maderze. - Najgorsze było to, że nie miałem pieniędzy, a żyłem z pożyczki do pożyczki. To, co zarobiłem, od razu oddawałem. Chore. Teraz jestem szczęśliwy, że pięć lat nie dotknąłem tego g... Nie dotknę tego nigdy - deklaruje Szpilka. - Czekam, aż przyklepiemy sobie przed Bogiem, że już nigdy w życiu - dodaje. - Bo ja nie przysięgłem jeszcze. Sam powiedziałem, że tego nigdy nie zrobię. Ale życie toczy różne scenariusze, czasem mogą przyjść chwile słabości. Chciałbym mieć taką pieczątkę z "Kostim", że przysięgamy przed Bogiem. W połowie listopada w sprzedaży ukaże się autobiografia Szpilki. Jak sam zapowiada, w niej opowie o mrocznych wątkach swojej przeszłości - takich, które nie ujrzały jeszcze światła dziennego. - Sami zobaczycie. Historia nie z tej ziemi - zapowiada główny bohater.