Razem z bratem Witalijem, który jest merem Kijowa, pojechali do Buczy w obwodzie kijowskim, gdzie po wyjściu Rosjan odkryto masowy grób, a na ulicach leżały ciała zamordowanych cywilów. Władimir Kliczko pokazał to w nagraniu na portalu społecznościowym "Jestem w Buczy. To, co się stało tutaj, to, co się dzieje w Ukrainie, to nie 'operacja specjalna', to nie jest obiekt militarny, to są cywile, zostali zamordowani strzałem w głowę z rękami związanymi za plecami. To ludobójstwo ukraińskiej populacji i to reżim rosyjski, reżim Putina, rosyjska armia właśnie robią. Zabijają cywilów strzałami w głowę i związanymi rękami" - powiedział, pokazując wstrząsające sceny. Wojna w Ukrainie. Zbrodnie w Buczy O zbrodniach w Buczy Ukraińcy informują od samego rana. "Nowa Srebrenica. Ukraińskie miasto Bucza było w rękach rosyjskich bydlaków przez kilka tygodni. Miejscowi cywile byli poddawani arbitralnym egzekucjom, niektórzy z rękami związanymi na plecach, ich ciała rozrzucone są na ulicach miasta" - napisał resort obrony. Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego.