Wrze przed walką Usyka z Furym. Niewiarygodne, o co poszło. Wychodzą szczegóły
Kibice boksu z różnych zakątków świata wreszcie się doczekali. W sobotni wieczór po raz drugi w ringu staną naprzeciw siebie Ołeksandr Usyk oraz Tyson Fury. Obaj pięściarze są już na miejscu akcji i biorą udział w ostatnich medialnych aktywnościach przed pojedynkiem. Ich obozy z kolei toczą negocjacje dotyczące szczegółów. Ekipa Ukraińca miała delikatne wątpliwości co do… wyglądu Brytyjczyka podczas trwania walki.
Sobotnią walką w Rijadzie żyje dosłownie cały pięściarski świat. Już pierwszy pojedynek dał kibicom mnóstwo niezapomnianych wrażeń, więc nic dziwnego, że miłośnicy szermierki na pięści liczą co najmniej na powtórkę z rozrywki. Choć zabrakło wtedy nokautu, to obserwatorzy arenę zmagań i tak opuszczali usatysfakcjonowani. Podczas starcia dochodziło do wielu zwrotów akcji. Swoje momenty miał zarówno Ukrainiec, jak i Anglik. Arbitrzy zdecydowali jednak niejednogłośnie o triumfie obywatela naszych wschodnich sąsiadów.
"The Gypsy King" pała żądzą rewanżu. Za nim owocne oraz bardzo wymagające przygotowania. Przez trzy miesiące nie kontaktował się z własną żoną. Ba, tuż przed pojedynkiem zrezygnował z obecności ojca we własnym narożniku. Ciężko trenował również zapewne posiadacz mistrzowskich pasów. A jego ekipa zwraca uwagę na każdy, nawet najmniejszy szczegół. Jak informuje Sky Sports, w piątek doszło do spotkania przedstawicieli obu obozów.
Zarost Tysona Furego kością niezgody. Brytyjczyk odetchnął z ulgą
Wspomniane medium dotarło do przecieków wedle których Ukraińcy mieli zastrzeżenia co do wyglądu Tysona Furego. Poszło dokładnie o bujny zarost marzącego o udanym rewanżu zawodnika. "W boksie zawodowym brody zwykle muszą być przycięte i mieć określoną długość. Zarośnięty podbródek może spowodować skaleczenie ze względu na otarcie się lub inne uszkodzenia" - napisał autor artykułu. Na czym ostatecznie stanęło? "Decyzja została podjęta na korzyść Fury’ego - nie będzie on musiał golić się na potrzeby walki" - doniósł John Dennen.
Inna ważna kwestia sporna dotyczyła sędziego pojedynku. Jeden z pierwotnie awizowanych arbitrów zachorował, w związku z czym do Rijadu przylecieli Steve Weisfeld i Ignacio Robles. Który z nich wejdzie na zastępstwo? Tego na razie nie wie nikt, ponieważ wśród przedstawicieli głównych bohaterów walki wieczoru nie ma jednomyślności.
"Jest dwóch sędziów w trybie gotowości, obaj przylatują i musimy zdecydować, który to będzie. Chcemy jednego z nich, a drugi obóz chce drugiego, więc zasugerowałem, abyśmy rzucili monetą" - przekazał promotor Tysona Furego, Frank Warren. Tekstowa relacja na żywo z main eventu w Rijadzie w Interia Sport.