Coraz głośniej mówi o występach Imane Khelif i Lin Yu-ting na XXXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Obie zawodniczki w przeszłości zdyskwalifikowane zostały podczas mistrzostw świata w Nowym Delhi z powodu zbyt wysokiego poziomu testosteronu. Wówczas rozpętały się dyskusje, czy Algierka i Tajwanka rzeczywiście są kobietami i czy powinny walczyć o olimpijskie medale z innymi pięściarkami, których hormony są w normie. Kontrowersyjna pięściarka dolała oliwy do ognia przed walką z Polką. "Niech sobie gadają" Israel Adasanya zaatakował Imane Khelif, a teraz przeprasza. "Było wiele dezinformacji" Na ten temat więcej mówi się o przypadku Imane Khelif. Algierska pięściarka od momentu rozpoczęcia zmagań w Paryżu kilkukrotnie już zabierała głos i tłumaczyła, że "urodziła się kobietą i nią pozostanie". I choć przed hejtem bronią ją m.in. bliscy oraz koleżanki z kadry, wciąż są osoby, które publicznie żądają dyskwalifikacji Algierki z turnieju olimpijskiego. W dość ostrych słowach kilka dni temu na temat 25-letniej pięściarki wypowiedział się Israel Adesanya. Były mistrz Ultimate Fighting Championship w wadze średniej na platformie X zamieścił wpis, w którym podkreślił, że "mężczyźni nie powinni walczyć z kobietami". Post ten jednak zaskakująco szybko został usunięty. Teraz nigeryjski gwiazdor ujawnił, dlaczego skasował wpis i przyznał, że niepotrzebnie zdecydował się na komentarz w tej sprawie, ponieważ wprowadzony został w błąd. "Od teraz zostawię walki kobiet kobietom. Próbowałem o tym mówić i najwyraźniej popełniłem błąd, wiele osób źle to zrozumiałe, ponieważ było wiele dezinformacji. Wypowiedziałem się na ten temat, ponieważ nie lubię być prowokowany. Ale kiedy coś mnie prowokuje, jestem wojownikiem. I kiedy zobaczyłem wiadomości lub artykuły na ten temat, pomyślałem sobie: "Dlaczego wpuszczają osobę transseksualną?". Później dowiedziałem się, że tak naprawdę nie była trans. W każdym razie, do pani pięściarki (Imane Khelif - przyp. red.), przepraszam. Nie zrozumiałem, co się dzieje" - przekazał Adesanya w rozmowie z portalem MMA Pack. Mimo nieustannych ataków hejterów i negatywnych komentarzy na jej temat, Imane Khelif skupiona jest na rywalizacji i już w piątkowy wieczór zawalczy o złoty medal olimpijski z Chinką Yang Liu. Walkę zaplanowano na godzinę 22.51. Kolejnego dnia Lin Yu-ting zmierzy się w ringu z Julią Szeremetą. Poczynania czołowych sportowców z całego świata, w tym także reprezentantów Polski, na igrzyskach olimpijskich w Paryżu śledzić można na bieżąco na stronie Interii. Polska mistrzyni grzmi ws. kontrowersyjnych pięściarek. "Powinny zostać zdyskwalifikowane"