Turczynka Esra Yildiz Kahraman zdobyła w igrzyskach olimpijskich w Paryżu brązowy medal w boksie w kategorii do 57 kilogramów. W tej samej, w której po srebro sięgnęła Julia Szeremeta. Obie - zarówno Turczynka, jak i Polka - przegrały nw turnieju olimpijskim z Lin Yu-ting z Tajwanu, która sięgnęła po złoto. Kahraman uległa jej w półfinale, a Szeremeta w finale. Imane Khelif zdyskwalifikowana i bez medalu? Ujawnili wielkie kłamstwo Mocne słowa tureckiej pięściarki: to nie jest uczciwe Turczynka była niedawno gościem influencerki Evrim Akin, która ma ponad 130 tysięcy subskrybentów na kanale YouTube. Tam w rozmowie poruszyła temat dotyczący wątpliwości co do płci Khelif i Lin Yu-ting. Wypowiedzi Turczynki od razu podchwyciło Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA), które jest kierowane przez Rosjanina Umara Kremlowa. To właśnie pod egidą IBA odbywają się mistrzostwa świata. Stowarzyszenie to jest dość kontrowersyjne, bo od pewnego czasu nie jest uznawane przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl), który w czasie igrzysk nie pozwala IBA na organizację turnieju olimpijskiego. I obie pięściarki zostały właśnie zdyskwalifikowane przez IBA. MKOl, który usunął IBA ze stanowiska organu zarządzającego boksem, nazwał to arbitralną decyzją bez należytego procesu i zezwolił obu zawodnikom na występ w Paryżu. Udział obu zawodniczek w igrzyskach olimpijskich odbił się szerokim echem na całym świecie. Szczególnie Khelif był narażony na dużą wrogość. Po zdobyciu złotego medalu złożyła nawet oświadczenie: "Jestem kobietą, żyłam jako kobieta, walczyłam jako kobieta. Są wrogowie. Wrogowie sukcesu. A ich ataki nadają mojemu sukcesowi wyjątkowy smak. Prowadzono przeciwko mnie zaciekłą kampanię. Jestem wyjątkowo silną kobietą". Niespodziewana krytyka MKOl Kilka dni temu MKOl zaatakowany został na sesji Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jordan Reem Alsalem, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt, przedstawiła swój raport w siedzibie ONZ na temat kobiet w sporcie zatytułowany: "Przemoc wobec kobiet i dziewcząt w sporcie". - Istnieją okoliczności, w których badania przesiewowe dotyczące płci są jednak konieczne, uzasadnione i proporcjonalne, aby zapewnić uczciwość i bezpieczeństwo w sporcie. Na przykład na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku zawodniczki musiały rywalizować z dwiema bokserkami, których płeć jako kobiet była poważnie kwestionowana, ale Międzynarodowy Komitet Olimpijski odmówił przeprowadzenia badania płci. Obecna technologia umożliwia niezawodną procedurę badania płci za pomocą prostego wymazu z policzka, co zapewnia bezinwazyjność, poufność i godność - mówiła Jordan Reem Alsalem.