Kliczko ma w dorobku pasy mistrza świata federacji IBF, WBA i WBO. Na konto Ukraińca wpłynie po tym pojedynku 5,7 mln dolarów, a pięściarz z Sofii otrzyma 1,4 mln. Podczas oficjalnego ważenia przed sobotnią walką Pulew (dotychczas 20-0, 11 KO) okazał się nieznacznie cięższy od Kliczki (do tej pory 62-3, 52 KO). Pretendent do tytułu wniósł na wagę 112 kg, natomiast Ukrainiec o pół kilograma mniej - 111, 5 kg. 33-letni Bułgar zapowiadał detronizację starszego o pięć lat Kliczki. Eksperci spodziewali się ciężkiej przeprawy dla mistrza, choć nie przewidywali sensacji. Pulew jako pierwszy pojawił się w ringu przy utworze AC/DC "Thunderstruck". Kliczko wszedł do ringu przy muzyce Red Hot Chili Peppers "Can't Stop". Licznie zgromadzeni Bułgarzy chóralnie odśpiewali hymn swojego kraju, podczas pieśni narodowej Ukrainy dało się słyszeć gwizdy. Słynny konferansjer Michael Buffer przedstawił obu pięściarzy i zaczęło się. Kliczko rozpoczął swoją 26. walkę o mistrzostwo świata nerwowo. Ukrainiec klinczował, a na trybunach było słychać "Pulew, Pulew!" Tymczasem już w drugiej minucie walki wszystko się zmieniło. Po lewych sierpowych Kliczki Bułgar dwa razy wylądował na deskach i wydawało się, że to będzie koniec pojedynku, ale Pulew dotrwał do końca pierwszej rundy. Druga runda była spokojniejsza, bułgarski pięściarz doszedł do siebie, ale Kliczko wciąż był groźniejszy. W trzeciej rundzie po kolejnym ataku lewym sierpowym Kliczki Pulew znów leżał, ale ponownie się podniósł i przeżył do gongu. Czwarte starcie znakomicie zaczął niepokonany na zawodowym ringu Bułgar. Po jego ciosie Ukrainiec przez moment był zamroczony. Także w piątej rundzie zaskoczył Kliczkę, ale w kontrze Ukrainiec znów lewym sierpowym po raz czwarty posłał na deski Pulewa. Bułgar tym razem nie był już w stanie się podnieść i musiał przeżyć gorycz porażki. Kliczko znów pokazał klasę, kończąc emocjonującą walkę w drugiej minucie i 11. sekundzie piątej rundy. - Kocham to miasto! - powiedział zaraz po walce Kliczko, zwracając uwagę, że strona bułgarska powinna mu okazać więcej szacunku. Mistrz świata dodał, że zwycięstwo dedykuje Ukraińcom, bohaterom. - Kocham was, Ukraino! - stwierdził. - Chcę rewanżu i następnym razem wygram! - powiedział po walce Pulew.