- Jak zapewne przypuszczacie, po walce Władymir był w szatni załamany. Teraz czuje się już lepiej, niebawem podejmie decyzję odnośnie przyszłości, najpóźniej nastąpi to na początku czerwca. Może wybierze rewanż, a może emeryturę. Decyzja należy do niego - oświadczył Bernd Boente, menedżer 41-letniego pięściarza. Impresario byłego mistrza wagi ciężkiej dodał, że Kliczko doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że "wygrałby, gdyby zadał o dwa czy trzy ciosy więcej w szóstej lub nawet siódmej rundzie". Ponieważ miał AJ-a na deskach i był tak blisko zwycięstwa, niewykluczone, że postanowi zmierzyć się z Brytyjczykiem ponownie. - Rozmawia o tym ze swoim bratem, ze mną, z trenerem. Nie jest przecież tak, że nie miałby w rewanżu szans. Było zaskakujące, że w piątej rundzie wstał z desek, tak jak zaskakujące było, że w szóstej dźwignął się z nich Joshua. Gdy opuszczaliśmy stadion, wiedzieliśmy, że to była jedna z najlepszych walk w historii wagi ciężkiej. Przypominała mi trylogię Bowe-Holyfield. Oni stoczyli trzy walki, więc czemu nie? - mówi Boente o potencjalnym rewanżu. Po dramatycznym pojedynku Joshua zastopował Kliczkę w jedenastej rundzie. W obecności 90 tys. kibiców zgromadzonych na Wembley Anglik zunifikował tym samym pasy IBF i WBA Super. Zdobył też mniej znaczący tytuł IBO. Kolejną walkę ma stoczyć jesienią.