- Dziękuję za zaproszenie, gościnę i walkę w Moskwie, którą stoczyliśmy w 2013 roku. Teraz zapraszam do Kijowa. Jeżeli nasz rewanż dojdzie do skutku, powinien się odbyć na stadionie piłkarskim. Za pierwszym razem boksowałem na wyjeździe, to samo może teraz zrobić Powietkin. Jestem pewien, że ten pomysł przypadnie mu do gustu - powiedział król wagi ciężkiej. W Moskwie jednogłośną decyzją sędziów wygrał Kliczko, ale Powietkin od dłuższego czasu mówi o rewanżu, a jego imponująca ostatnio forma coraz bardziej go do niego przybliża. Na razie jednak "Dr Stalowy Młot" nie jest priorytetem Rosjanina. - Wiem, że w chwili obecnej ta walka nie jest możliwa, ponieważ Aleksander jest pretendentem do tytułu WBC, który znajduje się w posiadaniu innego boksera. Jeżeli pięściarze osiągną porozumienie i zmierzą się ze sobą, będę kibicować Aleksandrowi, abyśmy potem mogli zmierzyć się w Kijowie - stwierdził Ukrainiec. W walce o wspomniany pas Powietkin ma się zmierzyć z niepokonanym Amerykaninem Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO). Pojedynek może się odbyć pod koniec bieżącego roku.