Tym samym ruszyła wielka machina promocyjna, ale nawet bez niej w ciemno można byłoby założyć, że bilety, których pierwsza pula ma trafić do sprzedaży już w najbliższy piątek, wyprzedadzą się na pniu.Zgodnie z przypuszczeniami, między Ukraińcem i Brytyjczykiem, nie było złej krwi. Pięściarze kulturalnie stanęli naprzeciwko siebie, zarówno na stadionie, jak i za stołem konferencyjnym, i z pełną kulturą spojrzeli sobie w oczy. Później, po dżentelmeńsku, uścisnęli sobie dłonie i wymienili się uprzejmościami.Wiadomo, że w samym ringu nie będzie miejsca na sentymenty, bo stawka pojedynku między złotymi medalistami igrzysk olimpijskich, jest ogromna. Joshua staje się prawdziwym hegemonem wagi ciężkiej, w tej chwili dzierży pas federacji IBF, ale w niedalekiej przyszłości chciałby zdobyć kolejne tytuły. W puli tego starcia dodatkowo znajdzie się pas federacji WBA. Z kolei 40-letni Kliczko, sensacyjnie zdetronizowany w listopadzie ubiegłego roku przez Tysona Fury'ego, za wszelką cenę chcę odzyskać prymat i znów zasiąść na tronie wagi ciężkiej. Jego motywacja i wiara w siebie są ogromne, skoro nie lęka się jednego z najniebezpieczniejszych pięściarzy świata, z imponującą sylwetką wspaniałego atlety. Pojedynek Kliczki z Joshuą tak naprawdę został potwierdzony w minioną sobotę, na ringu w Manchesterze, tuż po efektownej wygranej Joshuy, który odprawił z kwitkiem Erika Molinę. Po ogłoszeniu werdyktu, Kliczko wszedł do ringu, pogratulował 27-letniemu mistrzowi i kurtuazyjnie zapytał kibiców, czy chcieliby obejrzeć jego starcie z Brytyjczykiem.Kibice zareagowali, co oczywiste, w sposób entuzjastyczny, a w odpowiedzi Kliczko zawyrokował. "W takim razie damy wam tę walkę".