"To nie był problem przygotowania, bo fizycznie byłem naprawdę w formie. Pewne sprawy dogłębnie sobie jednak przemyślałem i przeanalizowałem. Teraz wykorzystam tę porażkę i przełożę ją na swój plus. Pierwsza walka w moim wykonaniu była po prostu słaba. Tym razem mam zamiar pokazać wszystkim, że w mieście nadal rządzi tylko jeden szeryf" - mówi zmotywowany Ukrainiec."Ta porażka wciąż we mnie siedzi i mnie boli. Wcześniej było jasne, że mistrzem jest ktoś z naszej rodziny. Dziś są Joshua, Fury i Wilder, ale zamierzam pokazać im wszystkim, że szef jest nadal jeden. A w przyszłości ta kategoria będzie należała do Joshuy. On będzie reprezentował boks dużo lepiej niż Fury" - dodał Kliczko. "Dr Stalowy Młot" sensacyjnie przegrał jednogłośnie na punkty w listopadzie ubiegłego roku w Dusseldorfie. Rewanżowe starcie odbędzie się 9 lipca w Manchesterze.