- Pulew to dla mnie godny rywal, inaczej bym z nim nie boksował. On znajduje się w czołówce każdego rankingu. Jestem jednak pewny swego, z wiekiem wcale nie tracę swoich atutów, wręcz przeciwnie. Myślałem, że szczytową formę osiągnąłem mając 30 lat, ale czuję, że od tego czasu poczyniłem postępy. I wciąż jest na nie miejsce. Mam 38 lat, a czuję się na 28. Sam się sobie dziwię - mówi "Dr Stalowy Młot". Walka z Pulewem odbędzie się już 15 listopada w Hamburgu. Ukrainiec jest zdecydowanym faworytem i niektórzy już szukają dla niego kolejnego rywala. Rosjanie mają nadzieję, że będzie to ponownie Aleksander Powietkin (28-1, 20 KO), którego Kliczko pokonał w październiku ubiegłego roku. - Powietkin stoczył ostatnio dwie dobre walki, naprawdę nieźle się w nich zaprezentował. Nie wykluczam, że znowu się z nim spotkam, to by było interesujące - stwierdził mistrz świata.