"Rosja chce zmobilizować swoich obywateli, ale musi zamykać granicę, by powstrzymać ich przed ucieczką. To nowa żelazna kurtyna. Nazwijmy ją ironiczną kurtyną" - szydził na Twitterze Władimir Kliczko. Jego wpis oparty jest o grę słów w języku angielskim (iron - żelazny, irony - ironiczny) i celowo, dla zaznaczenia pogardy wobec najeźdźców, zaczyna się od małej litery, choć wspomniana jest nazwa kraju. Ironiczne komentarze okraszone zdjęciami Rosjan próbujących się wydostać za granicę swojego kraju są coraz częstsze w mediach społeczniościowych. Obrazki z granicy z Gruzją, gdzie kolejki aut ciągnęły się przez kilkadziesiąt kilometrów, zna już niemal każdy użytkownik Twittera. Czytaj także: Irański piłkarz zabrał głos na temat wydarzeń w kraju W samej Rosji mobilizacja doprowadziła do protestów, a nawet starć ze służbami porządkowymi. Bo choć poparcie dla wojny w Ukrainie wciąż jest spore, to jak widać, wyrażone głównie w słowach, nie w czynach.