W sobotę wieczorem na ringu ustawionym na środku sławnego stadionu Wembley w Londynie - na oczach 90 tysięcy kibiców - angielski mocarz skrzyżuje rękawice z Kliczką o pasy IBF i WBA wagi ciężkiej. Ranga tego pojedynku ani sława utytułowanego przeciwnika raczej nie zaprzątają umysłu reprezentantowi gospodarzy."Szczerze mówiąc nie rozpatruję nawet tej walki jako najważniejszej w karierze. Każdy z zawodników trochę się stresuje i denerwuje przed startem, ale jeśli tego nie potrafisz opanować, to przegrasz. Tłumy na widowni nie powinny być problemem, bo przecież między linami jesteś już tylko ty, sędzia i rywal. Czas płynie nieubłaganie dla każdego i moim zdaniem naruszył również Kliczkę" - uważa champion federacji IBF."Prawda jest taka, że nawet gdybym przegrał, to i tak nie zakończy to mojej kariery, natomiast w przypadku Kliczki ewentualna porażka może wszystko zakończyć" - dodał Joshua."Znam Anthony'ego, ale nigdy wcześniej nie widziałem go tak dużego i umięśnionego. Wygląda niczym Arnold Schwarzenegger w najlepszych czasach. Ale to będzie moja noc. Co prawda Joshua potrafi mocno uderzyć, lecz ja świetnie boksuję i również mam czym przyłożyć. Poza tym doświadczenie to coś, czego nie można się nauczyć, to przychodzi samo z czasem. Dlatego nie obawiam się o wynik" - skwitował z kolei starszy o 14 lat Kliczko.