Walka nie mogła się podobać, bo weteran wchodził w klincze, nie wyprowadzał uderzeń i unikał niebezpieczeństwa. W efekcie zadał rywalowi tylko trzy ciosy. Tymczasem według nieoficjalnych informacji, Mormeck mógł zarobić nawet 900 tysięcy euro, na co podobno złożyło się 400 tysięcy od Kliczko Management Group oraz 500 tysięcy z transmisji we francuskiej stacji Canal+. Ukrainiec przekonuje jednak, że dla 39-letniego boksera o pseudonimie "Snajper" pieniądze nie były jedyną motywacją. - Mormeck naprawdę próbował zwyciężyć i zostać pierwszym francuskim mistrzem świata w wadze ciężkiej. Aby zrealizować ten cel dał z siebie wszystko. Jego strategia polegała na tym, żeby w dobrym tempie rozpocząć walkę i spróbować mnie zmęczyć. Inicjatywa należała jednak do mnie - komentuje Kliczko, który obronił tytuły mistrza świata federacji IBF, IBO, WBA i WBO i pas "The Ring" dla najlepszego zawodnika królewskiej kategorii. Zobacz 50. nokaut Władimira Kliczki