- Widziałem z bliska przygotowania mojego brata. Nikt nie jest perfekcyjny, każdy ma swoje mocne strony, ale i wady, a słabą stroną mojego brata jest niekiedy brak koncentracji oraz skupienia - stwierdził Witalij Kliczko. - Kiedy Władymir boksował z Furym, myślami był gdzie indziej i zapłacił za to cenę, ale tym razem wszystko wygląda inaczej - dodał emerytowany już mistrz świata wagi ciężkiej, który stoi przy bracie przed jego walką o uratowanie wielkiej kariery. Władymir Kliczko (64-4, 53 KO) już w sobotni wieczór na stadionie Wembley spotka się z Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO). Lepszy z tej dwójki wróci do domu z pasami WBA i IBF królewskiej kategorii. Większość ekspertów obstawia wygraną Anglika, lecz Witalij wydaje się być spokojny o swojego młodszego brata. - Władymir ma świetną kondycję, siłę, doświadczenie i ducha walki, ale, co najważniejsze, tym razem jest też bardzo skupiony. Jestem więcej niż pewien, że do końca dziesiątej rundy znokautuje Joshuę. Nigdy wcześniej nie widziałem go aż tak skoncentrowanego podczas obozu i skupionego wyłącznie na obranym celu. A kiedy tak się dzieje, na Władymira nie ma mocnych - przekonuje starszy z Kliczków. - Mówi się dużo o tym, jak bardzo Joshua będzie groźny dla mojego brata na początku walki, ale będziecie w sobotę bardzo zdziwieni. Bo to Władymir będzie groźny od pierwszego gongu, jestem tego pewien - dodał mer Kijowa. Transmisja sobotniej gali od 19 na antenie Polsatu Sport.