"Spotkałem się z mer Paryża Anne Hidalgo, która w czasie wojny na pełną skalę odwiedza Kijów już po raz czwarty. Jej pierwsza wizyta odbyła się w kwietniu 2022 roku. Następnie nasze miasta podpisały Porozumienie o Przyjaźni i Współpracy. Wcześniej, w marcu, Rada Miasta Paryża jednomyślnie poparła nadanie Kijowowi statusu honorowego obywatelstwa" - tymi słowa rozpoczyna się specjalny wpis, który ukazał się na oficjalnym koncie na Telegramie, należącym do Witalija Kliczki, mera Kijowa. Witalij Kliczko przywitał mer Paryża prestiżową odznaką Były mistrz boksu, jeden z największych czempionów w dziejach wagi ciężkiej, niczym prawdziwy mąż stanu od początku okrucieństw, jakie spadły i bez przerwy spadają na cały kraj, w tym jego serce, czyli stołeczny Kijów, w żołnierskim rynsztunku wywiązuje się z niełatwych obowiązków. Kliczko nadmienił także, że podczas ubiegłorocznego Święta Niepodległości Ukrainy, na piękną symbolikę zdecydował się Paryż. W centrum głównej metropolii nad Sekwaną otwarto bowiem Plac Kijowski, co miało symbolizować zagrzewanie Ukraińców do niestrudzonej walki o wolność, suwerenność, a także wartości europejskie. O tym, że sytuacja cały czas jest śmiertelnie niebezpieczna, mer Hidalgo mogła się naocznie przekonać. Miejscem pertraktacji nie była żadna uroczysta sala w sercu Kijowa, a jeden ze schronów. Donosi o tym portal odessa-journal.com, który zdobył w tej sprawie komentarz "Doktora Żelazna Pięść". - Musieliśmy kontynuować spotkanie z mer Paryża w schronie, ponieważ w trakcie wszczęty został alarm lotniczy - wyjaśnił Kliczko. Mamed Chalidow pojechał do Czeczenii. Oto co ogłosił na temat Polaków i Polski Za wszystkie zasługi, w tym także te namacalne, jak płynącą szerokim strumieniem z Paryża pomoc humanitarną, mer Kijowa nagrodził swoją odpowiedniczkę w Paryżu specjalną odznaką "Za zasługi dla obronności Kijowa". Kliczko z kolei został zaproszony na majowe wydarzenie w Paryżu, a mianowicie Szczyt Merów/Burmistrzów Miast Europejskich. Kliczko zachwycony stanowiskiem ws. Rosjan i Białorusinów Z punktu widzenia byłego wybitnego sportowca podczas spotkania doszło do jeszcze jednego, bardzo istotnego gestu. Gestu, który Anne Hidalgo przekuła w słowa, a Kliczko z wielką satysfakcją umieścił je we wpisie na Telegramie. Bardzo długo trwała batalia Rosjan, zwłaszcza podejmowana nieoficjalnymi kanałami, aby nie spotkała ich banicja na największym oknie wystawowym czterolecia, czyli właśnie igrzyskach. Pewne w tej chwili jest jedno, przystemplowane decyzją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który nadzoruje ruch olimpijski, iż sportowcy z rosyjskimi i białoruskimi paszportami będą mogli wystąpić w stolicy Francji, ale wyłącznie o statusie neutralnym. Rosja chce swoich igrzysk. Witold Bańka nie wytrzymał Natomiast dopuszczane są także dużo dalej idące kroki, na przykład z końcem ubiegłego roku podjęte przez World Athletics, czyli Światową Lekkoatletykę. Ta skorzystała z prerogatyw i wiadomo, że na arenach "królowej sportu" nie wystąpią sportowcy z tych krajów choćby o statusie neutralnym. Rosjanie chcą odpowiedzieć "Igrzyskami Przyjaźni" we wrześniu tego roku, ale te będą służyły jedynie próbie politycznej demonstracji, co sam MKOl nazwał "cyniczną próbą upolitycznienia sportu". Wyniki nie będą miały bowiem żadnego znaczenia. Natomiast słowa pani Hidalgo mają ogromną wymowę, bowiem jej zdaniem neutralność Rosjan i Białorusinów na paryskich igrzyskach to za mało. W niedawnym wywiadzie dla czołowej agencji świata, Reuters, wprost wyraziła nadzieję, że na rosyjskich sportowców zostanie nałożony całkowity "ban". - Wolę, żeby nie przyjeżdżali - powiedziała w tej rozmowie mer Paryża.