W kwietniu 2017 roku Władimir przegrał z Joshuą przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie. W szóstej miał Anglika na deskach i był blisko zwycięstwa, ale Witalij doradził mu wtedy w narożniku, żeby nie szukał na siłę nokautu. Spekulowano, że gdyby nie ta rada, Władymir być może wygrałby przed czasem. Teraz 47-letni Witalij stwierdził, że był po walce tak zły, że sam chciał zaboksować z Joshuą. - Miałem wielkie pragnienie, żeby wejść do ringu. Chciałem urwać Joshui głowę - powiedział. - W karierach braci Kliczko jest ciekawy element. Jak ja z powodu kontuzji przegrałem z Chrisem Byrdem, to Władimir w następnej walce pomścił brata i znokautował Byrda. A jak Władymir przegrał z Corriem Sandersem, to pomścił go starszy brat. Teraz nie miałem takiej możliwości. Pragnienie było wielkie, ale możliwości nie było - dodał. Witalij Kliczko ostatnią zawodową walkę stoczył we wrześniu 2012 roku. Po zakończeniu kariery bokserskiej zajął się polityką. Obecnie sprawuje urząd mera Kijowa.