- To, że o czymś mówię, nie znaczy jeszcze, że to zrobię. Trzeba rozróżnić pewne rzeczy - podkreślił Wilder, który już w pierwszej rundzie znokautował rywala. - Dziś jestem szczęśliwy, że nie spełniłem do końca swoich obietnic. Breazeale może teraz wrócić do domu, do swojej rodziny - powiedział ''Brązowy Bombardier". Teraz Amerykanin czeka na walkę, która również odbędzie się w Nowym Jorku - i to już 1 czerwca. Chodzi oczywiście o starcie Anthony'ego Joshuy z Andym Ruizem Juniorem. Brytyjczykowi będzie trudno przebić efektowny nokaut na Breazeale'u, między innymi dlatego, że Andy Ruiz wydaje się w tej chwili dużo groźniejszym bokserem niż ''Trouble''.