- W 2013 rozpocznie się długi okres panowania nowego króla. Kliczkowie z uśmiechami na twarzach oddadzą mi swoje pasy, będą wiedzieć, że wędrują one we właściwe ręce - mówi. Brązowy medalista olimpijski z Pekinu jest przekonany, że góruje nad konkurencją, szczególnie w swojej ojczyźnie, gdzie nie widzi nikogo, kto byłby dla niego jakimkolwiek zagrożeniem. - Nie ma żadnego ciężkiego, który byłby chociaż zbliżony do mojego poziomu. To nie arogancja, tylko moja opinia. Czuje, że mam talent od Boga, że wnoszę do wagi ciężkiej emocje i energię. Nie ma ciężkiego, który mógłby zrobić to, co robię ja, zrobić to w taki sposób. Wielu już tak mówi. Wkrótce mówić będzie cały świat - twierdzi. Wilder ciągle bywa krytykowany za poziom rywali, z jakimi się mierzy. Jego zdaniem jednak, to nie rywale są słabi, a on tak dobry. - Ludzie mogą sobie gadać, mamy wolność słowa. Roy Jones Jr dobrze to ujął: "To nie kwestia kiepskich rywali. Po prostu sprawiam, że wyglądają na kiepskich" - tłumaczy.