Pierwsze dwie rundy były bardzo wyrównane, w trzeciej jednak mocniej zaczął Adamek i zaskoczył serią. Najbardziej elektryzująca była jednak końcówka odsłony. Panowie nawzajem się trafiali aż wybrzmiał gong. Chalidow schodząc do narożnika z grymasem bólu na twarzy narzekał na ból ręki. Koniec końców nie wyszedł do czwartej rundy, a bój zakończył się zwycięstwem 47-latka. - Coś pięknego, wspominają się chwile, kiedy się wchodziło przy jeszcze większej publiczności. Jest dreszczyk emocji, ale jak to mówią, Adamek jest zawodnikiem bez emocji. Robota zrobiona. Dziękuję kibicom, że jesteście przed telewizorami - powiedział na gorąco po pojedynku "Góral". KSW ujawniło punktację sędziów. Kibice będą zaskoczeni, jak to zobaczą - To było coś nowego. Klatka, a my trenowaliśmy w trochę mniejszej. Nie wiedziałem do końca, co Mamed zrobi, to jest zawodnik MMA. Z boksem nie miał aż tyle kontaktu w swojej karierze. Wiedziałem, że może zmieniać pozycje. Chaotycznie się walczy z takim przeciwnikiem, bo nie wiesz z czego uderzy. Po bokserze wiesz czego się spodziewać i tak dalej. A tu było parę chwil takich chaotycznych, ale Adamek sobie radzi, pomalutku, powolutku, minuta za minutą. Ja to lubię - konsekwentnie kontynuował pochodzący z Gilowic pięściarz. Triumfator walki wieczoru XTB KSW Epic na końcu podkreślił, że już niedługo można się go ponownie spodziewać w akcji. - Coś tam się szykuje, jest przygotowane. Znowu muszę przeprowadzić negocjacje z Dorotą, nie chce mnie puszczać samego do Polski, nie wiem czemu - zakończył śmiechem były bokserski mistrz świata.