Walka Masternaka z Whateleyem była oficjalnym eliminatorem do walki o pas IBF wagi junior ciężkiej z Jaiem Opetaią. Polak ma walczyć o ten tytuł w przyszłym roku. Od początku, w ringu, było bardzo ciekawie. Australijczyk był aktywny. Polak jednak dobrze odpowiadał i mocno bił kombinacjami. Polak boksował bardzo dobrze. Różnicował tempo i płaszczyznę ciosów. Wyglądał też bardzo dobrze kondycyjnie, dzięki czemu w drugiej połowie pojedynku, miał zdecydowaną przewagę. W siódmej rundzie Masternak udanie skontrował Whateleya. Australijczyk był liczony. Z kolei w dziewiątej rundzie Whateley był na skraju nokautu. Po jednym z ciosów Polaka, zachwiał się. Masternak to zobaczył i ruszył do ataku. Australijczyk jednak umiejętnie sklinczował, a za chwilę wybrzmiał gong. W ostatnich trzech runach Whateley był już bardzo zmęczony. Masternak był świetnie przygotowany i zachował dużo więcej sił. Rozbijał rywala, ale ten, jakimś cudem, dotrwał do końca walki. Sędziowie nie mieli wątpliwości. Wszyscy punktowali zdecydowane zwycięstwo Masternaka. Udany powrót "Diablo" Włodarczyka Po przymusowej, prawie rocznej przerwie, znowu na ringu zaprezentował się Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Mierzył się z Argentyńczykiem Cesarem Reynoso. Na początku Polak sprawiał wrażenie trochę "zardzewiałego". Rywal bił mocno, ale bardzo chaotycznie. "Diablo" jednak szybko złapał luz i coraz bardziej zaczęła zarysowywać się jego przewaga. W końcu, w szóstej rundzie, trzykrotnie posłał Argentyńczyka na deski. Po trzecim razie, sędzia zakończył walkę.