Pojedynek potwierdził sam "Canelo", który pozbierał już tytuły WBC, WBA i WBO kategorii super średniej, a teraz zapoluje na ten ostatni, w wersji IBF. Zawodnicy skrzyżują rękawice w MGM Grand w Las Vegas. Meksykański gwiazdor zgarnie drugą najwyższą gażę w karierze. Dokładne liczby poznamy dopiero po podliczeniu wszystkich zysków, łącznie ze sprzedażą PPV, ale już wiadomo, że będzie to dla niego jedna z największych wypłat. - Nigdy się nie poddajemy i doprowadzamy do wielkich walk. Od dawna chcieliśmy tego pojedynku i w środowy wieczór udało się go w końcu dopiąć. Byłem pewien, że uda nam się znaleźć porozumienie. "Canelo" jest w znakomitej formie i nikt ani nic nie staną mu na przeszkodzie - mówi Eddy Reynoso, trener i menedżer Alvareza.- Jestem bardzo podekscytowany tym, że mogę tworzyć historię. Bo jako pierwszy latynoski pięściarz zunifikuję wszystkie pasy w wadze super średniej - mówi pewny swego "Canelo".