O finałowej walce Julii Szeremety i Lin Yu-ting powiedziano i napisano już wszystko. Olimpijskie złoto w Paryżu przypadło w udziale Tajwance, ale nasza reprezentantka niemal z marszu zaczęła mówić o sukcesie... w Los Angeles. Start w kolejnych igrzyskach jest jej priorytetem. Nad olimpijskim boksem zbierają się jednak ciemne chmury. Medalistki odebrały już klucze do mieszkań, a tu takie wieści. Problemy z inwestycją Lewandowskiego Co dalej z boksem olimpijskim? MKOl nie zatrzaskuje drzwi i... wywiera presję - Otrzymaliśmy oficjalne pismo z MKOl, informujące nas, że na dziś MKOl cofnął rekomendację Międzynarodowej Federacji Bokserskiej (IBA). Decyzja ta zapadła w ubiegłym roku, władze bokserskie odwołały się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Trybunał odwołanie odrzucił, decyzja się uprawomocniła - informuje w rozmowie Eurosportem Marek Pałus, sekretarz generalny PKOl. - Konsekwencją tego jest wykluczenie boksu z programu igrzysk olimpijskich w 2028 roku - dodaje. Co ciekawe, w dokumencie adresowanym do PKOl istnieje zapis, który nie wyklucza startu pięściarzy i pięściarek na igrzyskach w Los Angeles. - To informacja o tym, że jeśli krajowe federacje bokserskie zdecydowałyby się wystąpić z IBA, nieuznawanej przez MKOl, i powołać nową albo przystąpić do nowej, istniejącej, i odbyłoby się do końca 2025 roku, to jest szansa, że ta dyscyplina zostałaby przywrócona do programu igrzysk - tłumaczy Pałus. Z kontra wychodzi jednak szef Polskiego Związku Bokserskiego, Grzegorz Nowaczek. Jego zdaniem, oficjalnie boks nadal figuruje na liście dyscyplin olimpijskich. - Słucham? Bzdury - kwituje wypowiedź Pałusa. - Jednoznacznej decyzji nie ma. Rozmawiałem przed chwilą z przedstawicielami boksu w Hiszpanii i Irlandii, mówią jednym głosem: to bzdury i naciski, żeby wyjść z IBA i przejść do innej. Jeszcze w piątek PZB ma wydać oficjalny komunikat w tej sprawie.