Wielkie emocje po "dekadzie nudy na ringu" Władimir Kliczko oraz jego brat Witalij przez dekadę dominowali w świecie boksu. Lata 2005-2015 często określa się mianem "Erą Kliczki". Władimir w 2006 roku odzyskał część mistrzostw świata w wadze ciężkiej po pokonaniu Byrda w rewanżu i zdobyciu tytułów IBF i IBO. Swój drugi tytuł WBO zdobył, pokonując później Sułtana Ibragimowa. W 2011 w walce unifikacyjnej jednogłośnie na punkty pokonał mistrza świata organizacji WBA Davida Haye’a. Kliczko rok później zmierzył się z byłym mistrzem wagi junior ciężkiej Jean-Marc Mormeckiem, pokonując go przez techniczny nokaut. Skrzyżował też rękawice z Tonym Thompsonem, którego również pokonał. W listopadzie 2012 walczył z Mariuszem Wachem. Zwycięzcą walki został Ukrainiec, pokonując Wacha na punkty. W Moskwie zwyciężył na punkty w walce z Aleksandrem Powietkinem. Seria zwycięstw nie miała końca, dlatego po ostatecznym ogłoszeniu walki Tyson Fury powiedział: Do walki Kliczko - Fury 39-letni Ukrainiec przystąpił do walki z rekordem 64-3 i od porażki z Lamonem Brewsterem w 2004 roku był niepokonany od 11 lat. Tymczasem 27-letni Tyson Fury był niepokonany z rekordem 24-0. Wynik ten był tym bardziej imponujący, że aż 18 z tych walk Fury wygrał nokautując rywali. Tyson Fury przebiera się za Batmana Wielkie emocje towarzyszyły prasowym konferencjom przed walką. Jak można było się spodziewać, nie brakowało wzajemnych docinek, szczególnie ze strony Brytyjczyka. Ten wyzywał Kliczkę od nudziarzy, natomiast Ukrainiec ripostował, że po walce Fury będzie potrzebował dobrej terapii. Nie brakowało również porównań, bo Kliczko zaproponował Furemu pracę w cyrku jako klaun. Te słowa podziałały jak płachta na byka, bo podczas drugiej konferencji przed walką Kliczko - Fury Brytyjczyk przebrał się za Batmana. Tyson Fury wielokrotnie zachęcał Kliczkę, by ten, z uwagi na wiek, zrezygnował z rywalizacji. To jednak nic z kolejnymi prowokacjami. Emocjonująca walka na słowa sprawiła, że kibice słyszeli z ust Fury'ego takie wyznania w stronę Ukraińca jak "Wyglądasz na przestraszonego, ale mimo to jesteś ładny i seksowny". Z kolei w rozmowie z BBC przyznał, że doping w boksie jest poważnym problemem. Według Brytyjczyka najelpszy sposób na jego rozwiązanie to zalegalizowanie dopingu Istniało duże zagrożenie, że walka Kliczko - Fury się nie odbędzie. Obok zamieszania podczas konferencji, sztab Fury'ego groził odwołaniem walki. Powód był niezwykły, ponieważ zagrożone, że do walki nie dojdzie, jeśli organizatorzy nie usuną spod desek ringu grubej warstwy gąbki. Ta ich zdaniem miała utrudnić poruszanie po ringu bokserowi. "Nie będę walczył na piasku. To nie plaża!" - awanturował się Tyson sugerując, że to spowolni jego pracę nóg. To nie wszystko, bo kolejną kością niezgody były rękawice prowadzące do kontuzji. Tak przynajmniej twierdził pięściarz, który skarżył się na uraz kciuka spowodowany rzekoma rękawicami. Chodziło o to, że mają większą grubość wyściółki niż w tych preferowanych przez Anglika. Na walkę Fury dostał takie rękawice, jakich oczekiwał. Walka Kliczko - Fury z nieoczekiwanym finałem Finał walki Kliczko - Fury zaskoczył chyba wszystkich. Nie tylko komentatorów i kibiców, ale także znanych bokserów. Anthony Joshua przewidywał, że jego rodak padnie po ciosach Kliczki w piątej lub szóstej rundzie. Pomylił się, podobnie jak niemal wszyscy specjaliści. Od początku walki to Fury był znacznie bardziej aktywny. Potwierdzają to statystki. To była jedna z najgorszych walk w karierze Władimira Kliczki. Pojedynek w Dusseldorfie bardziej przypominał szachy, niż wojnę. Tyson Fury przez dwanaście rund wyprowadził o 140 ciosów więcej, był bardziej aktywny, ale przede wszystkim skuteczniejszy. Według danych CompuBox nowy mistrz świata w aż 11 z 12 rund zadał więcej ciosów od Kliczki. Ukrainiec trafił tylko 52 razy przy 86 udanych próbach Fury'ego. Kliczko przegrał na punkty jednomyślną decyzją sędziów i stracił pasy mistrzowskie. Sama walka rozczarowała nie tylko kibiców - znacznie więcej po starciu spodziewał się chociażby Deontay Wilder: Tyson Fury świetnie przygotowała się pod kątem taktycznym. Przede wszystkim wykorzystał zasięgu ramion sięgający aż 216 cm i utrzymał Ukraińca na dystans. Zneutralizował najlepszą broń rywala, czyli lewy prosty. Co więcej, Tyson był bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie oraz szybkościowo. Za Brytyjczykiem przemawiały nie tylko liczby, ale miał również na ringu optyczną przewagę nad Ukraińcem. Choć hucznie zapowiadano bardziej emocjonujący rewanż, do tego nigdy nie doszło. Po odwołaniu rewanżu Kliczko zgodził się walczyć z mistrzem IBF Anthonym Joshuą o wolne tytuły WBA i IBO oraz IBF. Para walczyła w Londynie 27 kwietnia 2017 r., a Joshua wygrał przez TKO w jedenastej rundzie.