Whyte został w sobotni wieczór znokautowany świetnym prawym podbródkowym Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO) pod koniec szóstej rundy. Co prawda pretendent zdołał podnieść się na osiem, ale "zatańczył" na nogach i sędzia Mark Lyson zatrzymał potyczkę. Teraz dowiadujemy się od "Łajdaka" z Brixton, że Fury go sfaulował. I chce rewanżu! Dillian Whyte grzmi: Takie rzeczy są nielegalne - On zamroczył mnie swoim ciosem, a potem odepchnął. Przewracając się uderzyłem głową o matę ringu. To nie wrestling tylko boks, takie rzeczy są nielegalne. Powinienem dostać od sędziego dodatkowy czas na dojście do siebie. Owszem, Fury trafił mnie dobrym ciosem, ale sędzia nie wykonał należycie swojej roboty. Wykonał ją fatalnie - żali się pobity challenger. - Fury mówi o emeryturze, mam jednak nadzieję, że tego nie zrobi, bo chcę kolejnej walki - dodał Whyte.