Grzegorz Skrzecz, podobnie jak jego brat-bliźniak Paweł, zapisał się pięknymi zgłoskami w historii polskiego boksu, szczególnie wagi ciężkiej. Rodzeństwo zdobywało medale najważniejszych na świecie imprez. Zmarły w wieku 65 lat Grzegorz, podobnie jak brat, również był na kursie do strefy medalowej igrzysk w Moskwie, ale na jego drodze stanął jeden z największych herosów w dziejach boksu amatorskiego - Kubańczyk Teofilo Stevenson, trzykrotny mistrz olimpijski i trzykrotny mistrz świata. Córka śp. Grzegorza Skrzecza zwróciła się z prośbą przed pogrzebem Wyśmienity pięściarz, a następnie ceniony szkoleniowiec, w dodatku z talentem aktorskim, zasnął na zawsze 15 lutego. Wiadomość o jego śmierci spadła na środowisko bokserskie jak grom z jasnego nieba. Ostatnie pożegnanie śp. Grzegorza Skrzecza odbędzie się w najbliższy piątek, o godz. 12:30. Miejsce uroczystej mszy świętej będzie kościół św. Wincentego a Paulo w Warszawie przy ul. św. Wincentego 81. Z serdeczną prośbą do wszystkich uczestników ceremonii pogrzebowej zwróciła się pogrążona w żałobie córka. "Zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy chcieliby pożegnać Mojego Tatę, żeby zamiast kwiatów wpłacili datek na konto Jego ulubienicy, wspaniałej wojowniczki" - napisała latorośl, podając numer konta oraz imię i nazwisko podopiecznej fundacji.