- Eddie Hearn co sobotę ogłaszał przez kilka miesięcy, że za chwilę moja walka z Joshuą zostanie ogłoszona. To było głupie, górę wzięło ego i obsesja władzy. A potem wyszło na to, że Eddie się ośmieszył. Tak się dzieje, gdy za dużo kłapie się dziobem. Hearn i jego ludzie wciąż próbowali przeciągać sprawę, mimo że dawałem im graniczne terminy (...) - powiedział Fury. - I jak cała sprawa się skończyła? Ze mną wszystko w porządku. Wracam do Las Vegas walczyć z Wilderem, żeby zamknąć pierwszą wielką trylogię w wadze ciężkiej od czasu walk Evandera Holyfielda z Riddickiem Bowe'em. Hearn wiedział cały czas, że sąd arbitrażowy rozpatruje sprawę walki z Wilderem (ostatecznie wyrok sądu nakazał Fury'emu trzecią walkę z Amerykaninem - przyp.red.), a teraz AJ został postawiony między młotem a kowadłem. Sami to sobie zrobili. Nie chcą walki z Usykiem dla Joshuy, a umowa grupy Matchroom z platformą DAZN sprawia, że może to być ich ostatni pojedynek z Joshuą w stajni Hearna - dodał czempion WBC. - Ołeksander Usyk to mańkut, cwany i bardzo dobry technicznie. Jest mniejszy niż Joshua, był niekwestionowanym mistrzem wagi junior ciężkiej. Poradził sobie jednak z Dereckiem Chisorą, który jest trudniejszym wyzwaniem niż AJ pod względem fizycznym. Nie jestem więc pewien, czy Joshua pokona Usyka, natomiast jestem całkowicie pewien, że pobiję Wildera (...) Kompletnie go rozbiłem i złamałem (...) - podsumował temat "Król Cyganów". Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - <a href="https://sport.interia.pl/strefa-euro?utm_source=program&utm_medium=program&utm_campaign=program">Oglądaj!</a> Komentujemy każdy mecz Euro na żywo -<a href="https://sport.interia.pl/relacje-euro-2020?utm_source=tekst&utm_medium=tekst&utm_campaign=tekst"> Posłuchaj naszych relacji!</a>