Zapewnienie o chęci jak najszybszego doprowadzenia do starcia Szpilki z Włodarczykiem, jeszcze jesienią tego roku, padło z ust Wasilewskiego w rozmowie z dziennikarzem serwisu eurosport.interia.pl. Promotor z całą stanowczością stwierdził, że nie ma na co czekać i przywołał kazus niedoszłej konfrontacji Szpilki z Krzysztofem Zimnochem, która swego czasu rozpalała wyobraźnię kibiców. - Absolutnie jestem zdecydowany. Do tej walki powinno się doprowadzić. Wiem, że utrzymywanie takiego pojedynku na przyszłość jest bliskie "nigdy" - mówił Wasilewski. - Nie ma lepszej sytuacji, jak obecna, gdy Krzysiek jest po cennym zwycięstwie, a Artur jest po "jakiejś tam" wygranej. Innymi słowy obaj są w tym momencie na górze, a nie wiadomo, co będzie za pół roku - dodał promotor. Wasilewski zaznaczył, że ostatnią niewiadomą ma być jasne stanowisko "Diablo" Włodarczyka, ale sprawa wcale nie jest taka oczywista, co wprost wynika ze słów dyrektora Marka Szkolnikowskiego. Sternik TVP Sport, w wywiadzie z cyklu #zapytajszefatvpsport, jasno i klarownie przedstawił swój punkt widzenia na możliwość doprowadzenia do pojedynku Szpilki z Włodarczykiem jesienią tego roku. Dyrektor ma świadomość, że takie starcie zapewne byłoby elektryzujące dla polskich kibiców, ale... - Moim zdaniem na tę walkę jest jeszcze za wcześnie. I Artur Szpilka, i Krzysztof Włodarczyk powinni stoczyć jeszcze jeden lub dwa pojedynki i dopiero jak je wygrają, to taki pojedynek miałby sens. Niewątpliwie byłoby to coś wielkiego w polskim boksie, ale są jeszcze inne nazwiska - stwierdził Szkolnikowski. Przypomnijmy, że w marcu tego roku Telewizja Polska nabyła od firmy KnockOut Promotions prawa do zawodowych gal bokserskich, a umowa obowiązuje do końca 2021 roku i obejmuje transmisje w TVP Sport, na stronie sport.tvp.pl i w aplikacji TVP Sport. AG