Według relacji Richarda Schaefera z Golden Boy Prmotions, powołującego się na rozmowę z Toddem duBoefem z Top Rank, Pacquiao "ze względu na przesądy" nie chce poddać się testom krwi w czasie bliższym niż 30 dni do walki; godzi się jedynie na pobranie krwi przed konferencją oficjalnie anonsującą pojedynek i po zejściu z ringu. Tymczasem "olimpijskie" testy uwzględniają pobieranie próbek zarówno moczu jak i krwi w losowo wybranych terminach bliskich dacie zawodów. - Źle jest to słyszeć od przedstawicieli Manny?ego Pacquiao, zwłaszcza że obie strony osiągnęły już porozumienie we wszystkich pozostałych kwestiach związanych z walką - komentuje Schaefer. - Team Mayweathera jest zdumiony, że tak znakomity sportowiec jak Manny Pacquiao odmawia zastosowania się do procedur badań antydopingowych, na które zgodził się już Floyd i na które godzili się inni czołowi atleci jak Lance Armstrong, Michael Phelps, LeBron James czy Kobe Bryant. Do stanowiska "Pac Mana" odniósł się również i sam Floyd Mayweather jr. - Rozumiem, że Pacquiao nie lubi, gdy pobiera mu się krew, bo szczerze powiedziawszy, nie znam nikogo, kto by to lubił - mówi "Piękniś". - Jednak moim zdaniem w walce o tak olbrzymim znaczeniu powinniśmy wznieść się na najwyższy poziom rywalizacji sportowej. Ja już wyraziłem zgodę na te testy i szkoda, że on nie chce postąpić tak samo. To nakazuje mi wątpić w czystość sportowej rywalizacji w ringu w dniu walki. Warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach Manny Pacquiao kilkakrotnie był oskarżany o stosowanie środków dopingujących, głównie przez ludzi związanych z Floydem Mayweatherem juniorem.