- Zgodziłem się na wszystko, czego ode mnie chcieli. Musiałem zmienić promotora i nadawcę telewizyjnego, na co się zgodziłem. Chcieli ode mnie klauzuli rewanżu w przypadku mojego zwycięstwa, znów w Australii. Również się zgodziłem. A zrobiłem to wszystko, bo najważniejsze dla mnie są pasy mistrzowskie oraz pozycja w historii tej dyscypliny. Chcę być zapamiętany na zawsze - nie ukrywa czempion federacji WBC w limicie 61,2 kilograma. - Wiem, ile powinienem zarobić za taki pojedynek, a zgodziłem się na mniejsze pieniądze. Ale kiedy pozbieram już te wszystkie pasy, zacznę zarabiać tyle ile należy - dodał Haney. Boks. Davin Haney - najpierw George Kombossa, potem Wasyl Łomaczenko Młody Amerykanin podpisał kontrakt na współpromocję z Lou DiBellą oraz Bobem Arumem z Top Rank. Od teraz jego walki będą pokazywane na antenie ESPN, wcześniej współpracował z Eddiem Hearnem i platformą DAZN. Jeśli dwa razy pokona Kambososa, trzecią walką w tym kontrakcie będzie prawdopodobnie starcie z genialnym Wasylem Łomaczenką (16-2, 11 KO).