Piotr Jawor: Trudniej zawodnikowi MMA wejść do świata boksu czy bokserowi do świata MMA? Robert Złotkowski, były mistrz świata w kick-boxingu, zawodowy bokser, a obecnie trener boksu, kickboxingu oraz stójki pod MMA: - Zdecydowanie trudniej bokserowi do MMA, ponieważ tu jest więcej skomplikowanych technik. Do tego dochodzi jeszcze walka w parterze, w której sporo trzeba się nauczyć. Co będzie najtrudniejsze dla Mameda Chalidowa w walce z Tomaszem Adamkiem? - Doświadczenie. Pamiętajmy, że Tomek w ringu spędził 30 lat i jest mistrzem świata w dwóch kategoriach wagowych: półciężkiej i juniorciężkiej. Stoczył wiele bardzo dobrych walk, ma świetną technikę i mocne uderzenie. Mamed natomiast to typowy zawodnik MMA. Wprawdzie ostatnie miesiące poświęcił na trenowanie stójki, ale jednak doświadczenie Tomka jest ogromne. To oznacza, że zapowiada się trudna walka dla Chalidowa. - Zdecydowanie. Wiadomo, że Tomek od pięciu lat nie walczył, ale patrząc na jego treningi, jasne jest, że podchodzi do tej walki bardzo poważnie. Zależy mu, by pokazać, że w wieku 48 lat można jeszcze dobrze zawalczyć. Mamed jest od niego pięć lat młodszy, też swój najlepszy czas ma za sobą, ale nie jest jeszcze tak "zardzewiały". Pamiętajmy, że swoją ostatnią walkę stoczył w czerwcu podczas Colosseum 2 i wygrał ją przez nokaut. To będzie przecież walka na zasadach bokserskich, w rękawicach bokserskich, czas rundy będzie bokserski... Jedynym plusem dla Mameda jest fakt, że walka odbędzie się nie w ringu, ale w klatce, gdzie Mamed czuje się jak u siebie w domu. Tu nie ma narożników, jest większa płaszczyzna, więc będzie mógł się swobodniej poruszać i punktować. Wygląda na to, że Chalidow sporo ryzykuje. - Boks jest bardziej niebezpieczny, bo tu cały czas atakowane są tułów i głowa. Obaj są jednak profesjonalistami, więc wiedzą, na co się piszą i wiedzą, jakie mogą być konsekwencje tej walki. Obaj nie raz w walkach przyjęli naprawdę mocne ciosy. Będzie pan oglądał tę walkę na żywo. Jakiego scenariusza pan się spodziewa? - Podobno eksperci znają się najmniej (śmiech). Mamed na pewno nie może stanąć do walki typowo bokserskiej i pójść na wymianę ciosów, bo to nie potrwałoby zbyt długo. Myślę, że będzie próbował punktować i uderzać z kontry. Mam w głowie faworyta, ale chciałbym, by wygrał sport. Chciałbym również, żeby Tomek udowodnił, że zawodnik w jego wieku może się jeszcze świetnie ruszać i boksować. Jako faworyt wskazywany jest Adamek. - Nie ma się co oszukiwać, doświadczenie robi swoje. Mamed wiele razy, gdy walka w stójce nie układała się po jego myśli, od razu przechodził do parteru i wygrywał. Tutaj nie będzie miał takiej możliwości. Należy jednak pamiętać, że zawodnicy MMA mają w swoich sztabach znakomitych fachowców od stójki. A wyobraża pan sobie sytuację, że kiedyś Tomasz Adamek zawalczy w MMA? - Raczej nie, to już nie ten wiek i pewnie nie będzie chciało mu się uczyć nowych technik. Może skusi się na mniejsze rękawice od MMA, ale nic więcej. To może być jedyny akcent łączący Tomka Adamka z MMA. Rozmawiał Piotr Jawor