Druga sobota września miała być nocą bokserską. Najpierw jednak odwołano (wciąż nieoficjalnie) walkę Saula Alvareza, a kilka minut po północy gruchnęła informacja, że w czasie przesunie się pokazowy pojedynek legend - Mike'a Tysona (50-6, 44 KO) z Royem Jonesem Jr (66-9, 47 KO). Jaki jest powód? Zwiększenie potencjalnych przychodów, bo teoretycznie o to chodzi w tym przedsięwzięciu. Wszak ta walka, o charakterze pokazowym, ma na celu zebranie pieniędzy na cele charytatywne. 54-letni Tyson zapowiedział, że nie weźmie za nią ani grosza. Nowy termin wyznaczono na 28 listopada. Potyczka z Carson będzie transmitowana w systemie PPV. Wcześniej zostanie wyprodukowany 10-częściowy serial dokumentalny poprzedzający walkę. Ekipa Tysona przesunęła wszystko w czasie, by zmaksymalizować przychody z tego wydarzenia. Pojawiły się również problemy związane z testami narkotykowymi. Organizacja VADA (Voluntary Anti-Doping Association) zgłosiła gotowość przeprowadzania wyrywkowych testów.Ekipa Tysona i Jonesa Juniora porozumiała się w tej sprawie i Roy Jones jr zaakceptował nową datę. Starcie legend ma być główną atrakcją trzygodzinnego przekazu PPV. W rozpisce między innymi starcie byłej gwiazdy ligi NBA - Nate'a Robinsona, z gwiazdą You Tube'a - Jake'em Paulem. Będą też krótkie występy muzyczne.Pojedynek zakontraktowano na osiem rund. Panowie założą rękawice 12-uncjowe, czyli nieco grubsze niż zazwyczaj (10).