Pierwotnie Kliczko i Fury mieli skrzyżować rękawice 24 października. Ukrainiec jednak nie mógł przystąpić w tym terminie do walki z powodu kontuzji łydki, o której poinformował w zeszłym tygodniu. Kilka dni wcześniej na konferencji prasowej promującej wyczekiwany przez fanów pojedynek Fury pojawił się w stroju... Batmana, czym wprawił w osłupienie rywala i dziennikarzy. 39-letni Kliczko uporał się jednak ze zdrowotnymi problemami i będzie gotowy do walki w obronie swoich mistrzowskich pasów (WBA Super, WBO i IBF) za osiem tygodni. "Wracam do pełnej sprawności bardzo szybko. Będę mógł wejść do ringu 28 listopada. Na razie będę kontynuował treningi i cieszę się z tego, że jeszcze w tym roku będę miał okazję stoczyć pojedynek z Furym" - powiedział Kliczko. Jego rywal na swoim Twitterze napisał natomiast: "Doskonałe wieści! Właśnie zostałem poinformowany, że Kliczko będzie gotowy do walki 28 listopada w Duesseldorfie". Fury w poprzednich latach miał już problemy z przeciwnikami, którzy w ostatniej chwili rezygnowali z walki. Były mistrz świata David Haye dwukrotnie odwoływał swój pojedynek z pięściarzem z Manchesteru.