- Czy cztery rundy to mało? Ja już jestem w takim wieku, że takich rzeczy nie powinno się w ogóle robić. Toczę nierówną walkę z czasem i trzeba pamiętać, że mam już 46 lat - powiedział Gołota, najbardziej znany polski bokser. Przyznał, że dla niego pokazowy pojedynek, to całkowicie nowe przeżycie. - Jeszcze nigdy nie brałem w czymś takim udziału, więc sam nie wiem, jak to wyjdzie, ale podchodzę do tego poważnie. Każdy z nas nie może doczekać się tego starcia, a stres też już się pojawia - powiedział. Jego przeciwnik Nicholson jest już w Polsce. Również odlicza czas do walki i bardzo się cieszy, że wybrano właśnie jego na rywala Gołoty. - Jestem zadowolony, że tu przyjechałem. Dobrze jest wrócić do Polski. Spodziewam się wielkiego show. Jak ktoś go przegapi, to będzie miał powody, by żałować. Przybyłem z żoną i trenerem Oliverem McCallem. Ważne dla mnie jest, by udowodnić wszystkim, iż nadal jesteśmy godni tego, by walczyć na ringu - powiedział amerykański bokser. Organizator gali Fight Night 9 "Gołota vs. Nicholson - Pożegnanie" Marcin Najman powinien być bezstronny, ale nie potrafi. - Całe życie kibicowałem Andrzejowi, on był moim idolem, za niego trzymam kciuki i tym razem - zaznaczył. Promotor wyraził nadzieję, że cztery rundy odbędą się w szybkim tempie i dostarczą kibicom wielu emocji. - Władze Częstochowy stworzyły wspaniały klimat i za to im dziękuję. Jestem przekonany o tym, że i bokserzy sprawią, że ten pojedynek będzie niezapomniany i obejrzymy znakomity boks - podkreślił Najman. 46-letni obecnie Gołota walczył z o rok starszym Nicholsonem w 1996 roku i wtedy wygrał przez nokaut. Amerykanin kontynuował karierę do roku 2003, kiedy przegrał z Władimirem Kliczką. Łącznie w zawodowej karierze stoczył 47 walk, z których 42 wygrał, a pięć przegrał. Bilans Gołoty to 52 pojedynki, w tym 41 zwycięstw, dziewięć porażek i remis oraz jeden pojedynek uznany za nieodbyty (z Mikem Tysonem).