Zdaniem opiekunów Johnsona, wszystko zależy teraz od pogodzenia się Polaka z jego amerykańskim promotorem... - Co zrobimy, jeśli Showtime oraz Warriors (firma promotorska Johnsona - przyp. red.) zgodzą się na walkę, a Don King będzie chciał wstrzymania walk Adamka lub zaskarży Showtime? - pyta Leon Margules, dyrektor wykonawczy Warriors Boxing. - Wiemy, że Showtime chce tej walki, że chce jej Adamek i jego ludzie. Obawy Margulesa wynikają z tego, że jeśli Johnson podpisze kontrakt na walkę z Adamkiem, a ona z różnych przyczyn nie dojdzie do skutku, to Johnson straci szansę na walkę z innym posiadaczem pasa w kategorii do 175 funtów Clintonem Woodsem. Ta walka mogłaby dojść do skutki w ciągu 90 dni od 13 maja, kiedy Woods ma spotkacćsię na ringu z Jasonem DeLisle. - Nie mogłoby nam się przydarzyć nic gorszego, niż przyjąć walkę z Adamkiem, a później dowiedzieć się, że jej nie będzie - powiedział ESPN Margules. Tak więc po raz kolejny najbliższa przyszłość Tomasza Adamka może rozstrzygnąć się już za kilka dni nie na ringu, ale podczas spotkania w cztery oczy z Donem Kingem. Sytuacja jest jasna - pojednanie na warunkach zadowalających obie strony oznacza walkę z Johnsonem na Showtime, a dalszy spór to kolejne miesiące niepewności i niechęć wchodzenia w potencjalne konflikty prawne zarówno ze strony stacji telewizyjnych, jak promotorów potencjalnych rywali polskiego mistrza świata. PG